MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do Morskiego Oka pojadą tylko fiakrzy

Redakcja
FOT. ŁUKASZ BOBEK
FOT. ŁUKASZ BOBEK
- Organizacje broniące zwierząt po raz kolejny zwróciły się do Tatrzańskiego Parku Narodowego, by zlikwidował przewóz osób na szlaku do Morskiego Oka. Pan jako starosta zarządza tą drogą. Wyobraża ją Pan sobie bez fiakrów?

FOT. ŁUKASZ BOBEK

ROZMOWA. Z ANDRZEJEM GĄSIENICĄ MAKOWSKIM, starostą tatrzańskim

- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, nie dopuszczam nawet myśli o takiej sytuacji. To jest tradycyjne zajęcie górali w tym miejscu. Są oczywiście możliwe różne działania i zmiany. Jednak - jeśli nie fiakrzy, to nie będzie tam jeździł nikt inny. Będę walczył o to, by tradycja była zachowana.

- Jednak organizacje prozwierzęce ostro atakują górali - że męczą konie, nie dbają o**zwierzęta, że liczy się jedynie zysk.**

- Wydaje mi się, że ta sprawa jest trochę przejaskrawiona. Dbałość o jeżdżące tam konie - dbałość Tatrzańskiego Parku Narodowego i lekarzy weterynarii - jest tak skrupulatna, że wielu ludzi chciałoby, żeby tak dbano o ich zdrowie. Musimy jednak sobie uświadomić, że jedni pracują fizycznie, inni umysłowo. Tak jest z końmi w Morskim Oku.

- Byłoby więc niekorzystne, gdyby przewozy konne z**Morskiego Oka zniknęły?**

- Trzeba na to popatrzeć szerzej, przez pryzmat regionu. Jeśli chcemy zachować swoją tożsamość, musimy takie perełki szlifować, musimy o nie dbać. O fiakrów w Zakopanem dbamy - by mieli dobry postój, odpowiedni regionalny strój, by prezentowali się okazale - czyli o to, by byli wspaniałą wizytówką dla wszystkich, którzy zdecydują się wypoczywać pod naszymi Tatrami.

- A co z apelami animalsów twierdzących, że konie pracują za ciężko? Teraz mogą przewozić maksymalnie 14 osób na jednym wozie. Wcześniej było dużo więcej...

- Oczywiście można się zastanawiać, czy może to być 14 osób, czy mniej. Przypomnę jednak, że przedtem na wozie mogło jechać aż 20 pasażerów. Na dodatek konie musiały ciągnąć wozy po starej drodze, pełnej dziur. Wtedy musiało być im zdecydowanie ciężej niż teraz. A obecnie, jak pokazują badania, konie są w dobrej kondycji i mogą bez problemów na tej trasie pracować.

- Zatem nie wpuści Pan na**drogę do**Morskiego Oka meleksów, bo takie pomysły też się trafiały.

- Będę się starał nie wpuścić, i myślę, że gmina Bukowina Tatrzańska, na terenie której leży Morskie Oko, postąpi podobnie. Ludziom wydaje się, że zrobią w Morskim Oku wielki biznes. Prawda jest jednak taka, że meleksy nie poradzą sobie na takim szlaku. Poza tym dla turystów, dla nas i tradycji, liczy się przede wszystkim kontakt z drugim człowiekiem, kontakt z przyrodą. Jadąc meleksem można by założyć sobie na uszy słuchawki, ale przecież nie o to chodzi.

Rozmawiał ŁUKASZ BOBEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski