MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do poczytania

Redakcja
"Bitwa o Anglię"

Stephen Bungay, Znak, Kraków 2010

Jesienią 1940 roku myśliwce w służbie brytyjskiej królowej oraz ich polscy i czescy sojusznicy stali się najgroźniejszymi przeciwnikami Hitlera. Mało kto sądził, że uda im się powstrzymać niezwyciężone dotąd wojska niemieckie. Stephen Bungay, absolwent uniwersytetów w Oxfordzie niemieckiej Tybindze, napisał książkę o tym jednym z najważniejszych starć powietrznych w historii. To publikacja licząca ponad siedemset stron, książkę o setkach bohaterów zmagań powietrznych nad południową i centralną Anglią między Luftwaffe a RAF-em i o meandrach tego, co nazywamy machiną wojenną. Barwność narracji, dbałość o szczegół, wnikliwe studia sprawiają, że "Bitwę..." czyta się z zapartym tchem.

"Kroniki Archeo. Tajemnica klejnotu Nefertiti"

Agnieszka Stelmaszyk, Zielona Sowa, Kraków 2010

Kim była Nefertiti, dosłownie "nadzwyczajna piękność"? Żoną faraona Echnatona z XVIII dynastii, królową Egiptu. Miała sześć córek i syna, Tutanchatona. I ona też, a raczej jej tajemnica jest bohaterem powieści Agnieszki Stelmaszyk. A właściwie bohaterów egipskich przygód jest pięciu. Śledzą historię sarkofagu wyniesionego z grobowca, śledzą tajemnice, legendy i zapomniane historie. Te egipskie opowieści czyta się z zapartym tchem, śledząc przygody na miarę przygód Indiany Jones. Ta powieść ma nie tylko wartką akcję, ale jest też przewodnikiem dla młodzieżowego czytelnika po Egipcie, fascynującym świecie faraonów i piramid; z ładnymi ilustracjami Jacka Pasternaka.

Jolanta Ciosek

"Ezoteryczny Kraków"

Andrzej Nazar, vis-a-vis/etiuda, Kraków 2010

Czakram, zwanym też kamieniem spokoju, ukryty jest ponoć na Wawelu. Ale to nie jedyna tajemnica, jaką skrywają krakowskie zabytki. O takich właśnie zagadkowych i strasznych miejscach opowiada książka Nazara. Z duchami w Krakowie można się spotkać nawet w miejscach o niezbyt długiej historii. Takich jak dawne lotnisko w Czyżynach, gdzie w roku 1925 przy podchodzeniu do lądowania zginęli lotnicy Michał Pielechowski i Józef Sroka. Wedle wielu relacji piloci nie opuścili jednak swego lotniska. Spotykano ich w hangarach i w miejscowym kasynie, gdzie ponoć zamawiali... koniak. To tylko jedna z wielu historii opisanych w tej książce. Duchy pojawiają się też w Pałacu Wielopolskich, Pałacu Biskupim, klasztorze o.o. Dominikanów...

"Pokój ludziom dobrej woli..."

Leopold Tyrmand, mg, Warszawa 2010

Tyrmand przeszedł do historii polskiej literatury jako autor "Złego", największego chyba w czasach PRL-u sukcesu komercyjnego. Ale istnieją też, właśnie przypomniane, jego teksty zapomniane, wyszperane w starych rocznikach czasopism. To kilka opowiadań autobiograficznych, odwołujących się do okupacyjnych przeżyć autora. I dwa teksty zaiste zaskakujące. Pierwszy z nich to "Niebo", niezrealizowany projekt scenariusza filmowego, opublikowany w "Dialogu" w roku 1963. Drugi, jeszcze bardziej zadziwiający, to komedia w 3 aktach "Polacy, czyli pakamera", takoż pochodzący z miesięcznika "Dialog" (1961), a opisujący życie na osiedlu, na którym pada centralne ogrzewanie. Tyrmand wyjechał z Polski na emigrację w roku 1965. Ciekawe, jak potoczyłyby się losy tych utworów, gdyby autor został w kraju?

"Cyfrowe marzenia. Historia gier komputerowych i wideo"

Piotr Mańkowski, Trio, Collegium Civitas, Warszawa 2010

Gry komputerowe to dziś ważny, o ile nie najważniejszy, element kultury masowej. Grają w nie i młodzi, i starzy, wielu dla przyjemności, niektórzy już z musu, wpadłszy w szpony niebezpiecznego uzależnienia. Gry komputerowe zasłużyły już na swój podręcznik historii, pokazujący jak szybką i jak długą drogę przeszły te zabawki. Ich historia sięga roku 1952, a pierwszą tego typu zabawą była po prostu elektroniczna wersja klasycznej gry w kółko i krzyżyk. Za ojca gier wideo uważa się jednak Williama A. Higinbothama, amerykańskiego poważnego naukowca, który w roku 1958 zaprezentował publicznie swój wynalazek, elektroniczną symulację tenisa stołowego. Są więc owe gry ubocznym produktem projektów naukowych serio. Ich wynalazcy nie przywiązywali do zabawowych dokonań wielkiej wagi. Bardzo się mylili. I jak wielkie pieniądze przeszły im koło nosa.

"Potęga mowy ciała"

Tonya Reiman, Helion, Gliwice 2010

Jeżeli chcesz coś z kimś załatwić, nie krzyżuj ramion na piersi - wyglądasz, jakbyś się czegoś obawiał. Lepiej ułóż palce obu dłoni w tzw. kopułkę - gest oznaczający autorytet. Nie powinieneś gryźć czegoś, co nie jest jedzeniem, bawić się zakrętką od butelki ani bębnić palcami po stole. Te gesty mogą rozmówcę zdenerwować. Za to, gdy odsłonisz dłonie, sprawisz wrażenie człowieka szczerego i prawdomównego. To tylko kilka zasad, jakie można znaleźć w jednym z najbardziej kompetentnych na naszym rynku podręczników mowy ciała. Gdy mówimy, słowa stanowią zaledwie 7 procent wysyłanego przez nas komunikatu. Reszta kryje się w tonie głosu, naszej postawie, gestach, pozycji, jaką przyjmujemy. Nawet człowiek nieznający tajników owej mowy ciała podświadomie odbiera wysyłane przez nas sygnały. Bardzo przydatna książka - i w biznesie, i w miłości.

Włodzimierz Jurasz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski