Nie znam osobiście żadnego sędziego Sądu Najwyższego, nie wiem, jak się na emeryturze bawili, ale jeśli powrót do pracy ich ucieszy, to (jako osobnik stojący u progu emerytury) bardzo się zdziwię. Byliby pierwszą grupą zawodową in gremio wolącą pracować, niż np. wylegiwać się pod palmą, na co wysokie uposażenie w stanie spoczynku niewątpliwie pozwala.
Ciekaw więc jestem, jaki wpływ opisane wypadki wywrą na popularność opozycji w tej grupie zawodowej, a przede wszystkim na sędziowski entuzjazm dla UE, co w kontekście nadchodzących eurowyborów i opiniotwórczej roli prawniczych elit może mieć istotne znaczenie.
No chyba, że między natężeniem pracy w SN a wspomnianym wylegiwaniem się pod palmą nie ma żadnej różnicy - w co oczywiście nie wierzę.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?