Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do wszystkiego można dojść samemu

Redakcja
Fot. Krzysztof Cichuta
Fot. Krzysztof Cichuta
Wydana niedawno płyta „Digital Garden” krakowskiego producenta ukrywającego się pod pseudonimem Kixnare zelektryzowała rodzimą scenę hip-hopową. Rozmawialiśmy z nim o jego drodze do tego sukcesu i planach na przyszłość.

Fot. Krzysztof Cichuta

- Jesteś dwudziestolatkiem, a interesujesz się klasycznym hip-hopem z początku lat 90. Jak odkryłeś tę muzykę?

- Właściwie to jestem już 28-latkiem. (śmiech) Moja fascynacja hip-hopem zaczęła się w połowie lat 90. od oglądania klipów w telewizji i nagrywania ich na kasety. Wiem po sobie, że gdy ma się piętnaście lat, to ta muzyka może bardzo wciągnąć i ukształtować życie. Myślę, że fascynacja hip-hopem od zawsze dotyczyła bardziej dźwięków niż słów, dlatego z biegiem lat moimi bohaterami stawali się głównie producenci.

- Czego brakuje Ci w nowoczesnym hip-hopie, okupującym dzisiaj mainstreamowe listy przebojów?

- Aktualnie nie śledzę list przebojów. Czasami dane jest mi usłyszeć jakieś współczesne hip-hopowe kawałki i pomijając już podział na mainstream czy underground, mam często wrażenie, że to co słyszę, słyszałem już wcześniej wiele razy. Kiedyś byłem twardym zwolennikiem brudnego brzmienia, a dziś wyłapuję z hip-hopu pojedyncze produkcje, które w moich uszach różnią się od wszystkiego dookoła, niezależnie od tego z jakiego nurtu się wywodzą.

- Kiedy zacząłeś tworzyć własne produkcje?

- Pierwsze moje próby z dźwiękiem miały miejsce bodajże w latach 1999 - 2000. To był chyba dobry moment, aby zacząć robić coś swojego. Wydaje mi się bowiem, że wtedy mogłem już bardzo dużo powiedzieć na temat hip-hopu i gatunków, z których czerpał.

- Naczelną ideą Twojej twórczości jest sampling. Co jest tak ważnego dla Ciebie w tym sposobie kreowania muzyki?

- Tak było do tej pory. Wiąże się to głównie z ograniczeniami wynikającym z braku dostępu do instrumentów. Sampling jest chyba najprostszym i najtańszym sposobem tworzenia muzyki. Mało tego - do realizacji nagrań nie jest potrzebna żadna szkoła muzyczna. Myślę, że wielu producentów zaczynało od samplingu właśnie z tego samego powodu, co ja, dopiero z czasem odkrywając, jak kreatywnym można być, wykorzystując ten sposób tworzenia.

- Powiedziałeś kiedyś, że „współpraca z raperami bywa często męcząca”. Skąd takie doświadczenia?
- Przede wszystkim chodziło mi o różnice zdań, kompromisy, których nie lubię. Przyznam się chyba pierwszy raz publicznie, że trochę żałuję, iż w pewnym momencie wziąłem na swoje barki za dużo hip-hopowych kolaboracji. Przez to rap po polsku bardzo mi zbrzydł. Do dziś mam kilka zobowiązań, ale ostatnio konsekwentnie staram się odmawiać współpracy raperom.

- Sporo szumu narobiła swego czasu Twoja współpraca z raperem Smarkiem. Jej też żałujesz?  

- To były lata 2004 - 2005. Wtedy byłem zupełnie w innym miejscu muzycznie. Byłem „świeżakiem”. Ale owszem, projekt ten wywarł ogromny wpływ na polski hip-hop. I właściwie wypadałoby być z niego dumnym, choć mnie osobiście bardzo przeszkadza fakt, że ludzie po 5-6 latach patrzą na mnie ciągle przez pryzmat tamtej EP-ki.

- Twoim pierwszym solowym wydawnictwem była płyta „Class of 90`s” zawierająca Twoje własne miksy raperskiej klasyki. Skąd pomysł na taki debiut?

- Poczułem wenę w pewnym momencie i chciałem zrealizować absolutnie po swojemu i w szybkim czasie jakiś projekt. Nie jestem osobą, która lubi pracować latami nad płytą, więc gdybym miał zapraszać gości – nie miałoby to sensu. Myślę, że świetnie wykorzystałem też moment, w którym słuchacze coraz częściej zaczęli wracać do hip-hopowej klasyki. „Class of 90`s” zostało świetnie przyjęte. Planuję niebawem zrobić reedycję tego albumu.

- Co Cię pociąga w remiksowaniu cudzej twórczości?

- Przy okazji „Class of 90`s” sprowadzało się to do zrobienia zupełnie nowej muzyki do znanych wokali. Dziś inaczej podchodzę do tematu. Obecnie lubię podejmować się remiksowania w klasycznym znaczeniu, wykorzystując elementy oryginalnej wersji. W tej chwili pracuję nad remiksem dla włoskiego kolektywu producencko-didżejskiego BQ Ram, niedawno zrobiłem też swój edit utworu popularnego projektu Caribou, który można znaleźć na moim Soundcloudzie.
- Twój pierwszy autorski materiał zawiera płyta „Digital Garden”. To oczywiście hip-hop, ale abstrakcyjny, instrumentalny, otwarty na inne gatunki. Co Cię skłoniło, aby pójść tą drogą?

- Odpowiednie inspiracje i znudzenie dotychczasową formą. Nic dodać, nic ująć. Bardzo chciałem wydostać się z szufladki, częściowo mi się udało, ale jak widać nie jest to do końca takie proste. (śmiech)

- Czy inspirujesz się współczesną sceną beatową w stylu Flying Lotusa, Tokimonsty czy Teebsa? Czy sądzisz, że to właśnie Ci twórcy są spadkobiercami klasycznego hip-hopu?

- Inspiruje się wszystkim, co dobre. Dziś przekrój płyt, które kupuję jest ogromnie szeroki. Co do wymienionych producentów, to myślę, że jak najbardziej, można ich uznać za spadkobierców klasycznego hip-hopu, którzy postawili właśnie na kreatywność. Domyślam się, że dziś podobną muzykę tworzyłby Dilla. Wspomnieni producenci to też spadkobiercy pewnej drogi w hip-hopie, której on był głównym inicjatorem.

- „Digital Garden” ma jednoznacznie pozytywny feeling, składają się nań wyłącznie ciepłe i organiczne dźwięki. Prywatnie jesteś optymistyczną i pogodną osobą? Czy to tylko zamysł artystyczny?

- Myślę, że tak, choć warto byłoby zapytać tych, którzy mnie dobrze znają. (śmiech)

- W jaki sposób pracowałeś nad „Digital Garden”?

- Nigdy nie tworzę utworów z myślą, że mają zaistnieć w ramach jakiegoś konkretnego projektu. Gdy wpadłem na pomysł stworzenia płyty, zacząłem po prostu selekcjonować muzykę, którą już miałem, dopracowywać i rozbudowywać ją pod kątem całości. W większości były to utwory, które tworzyłem chwilę wcześniej. Dlatego na nowo zaaranżowane nagrania powstały w ciągu kilku miesięcy.
- Na jakim sprzęcie nagrałeś płytę?

- Jakieś 90% dźwięków pochodzi z syntezatora Microkorg, który kiedyś polecił mi Daniel Drumz. Sampli tak naprawdę jest niewiele. Właściwie w ostatniej chwili dodawałem wokalne sample. Wszystko zrealizowałem w tym samym środowisku softwarowym, co poprzednie płyty, choć przyznam, że obecnie czuję dyskomfort w tej kwestii i szukam nowych rozwiązań.

- Czy do zrobienia takiego materiału potrzeba jest duża wiedza o muzyce i sprzęcie, na którym powstaje?

- Moim zdaniem potrzebne są chęci, pomysły i otwarta głowa. Do wszystkiego można dojść samemu - wcześniej czy później. Ja sam nie znam technicznego znaczenia wielu pokręteł i przycisków, które wykorzystuje od wielu lat z dobrym skutkiem. (śmiech) Przyznam natomiast, że w kwestii wiedzy o muzyce jestem dość surowy, sporo młodych producentów to niewolnicy czyjegoś stylu i schematycznego myślenia o muzyce.

- W jakim kierunku będzie się rozwijała Twoja twórczość? Będziesz sięgał po sample z innych gatunków? A może pójdziesz bardziej w stronę elektroniki?

- Myślę, że najlepszym wyjściem jest brak ograniczeń. Sample, elektronika, żywe instrumenty - to są tylko narzędzia - najważniejsze jest przecież to, jak się je wykorzystuje. Póki co, bardzo ciągnie mnie w stronę elektroniki, choć nie zamierzam rezygnować z sampli. Wszystko można fajnie łączyć. Chciałbym dalej się rozwijać.

- Jesteś również didżejem. Czego można posłuchać w Twych setach?

- Gram ostatnio sporo muzyki elektronicznej w różnej formie, choć nie stronię też od brzmień organicznych. Wszystko można mieszać, oczywiście z pewnym umiarem i umiejętnością zachowania spójności, co niestety na razie nie zawsze mi wychodzi. Dlatego często na moich imprezach usłyszeć można zupełnie odległe od siebie gatunki, choćby najpierw bossanovę, a godzinę później - deep house. Jeśli ktoś ma ochotę na taką miksturę zapraszam w sobotę 19 lutego do krakowskiej Fabryki, gdzie zaprezentuję swój set w ramach imprezy „Maskarada”.

Rozmawiał Paweł Gzyl

Posłuchaj Kixnare:

www.myspace.com/kixnare

www.facebook.com/kixnare

www.soundcloud.com/kixnare

www.kixnare.bandcamp.com

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski