BKS Bochnia - Wolania Wola Rzędzińska (4-0)
Roman Ciochoń, szkoleniowiec Wolanii: - Dopóki zawodnicy mieli siłę, starali się realizować wszystkie założenia przedmeczowe. Dlatego w pierwszej połowie gospodarze mieli spore problemy ze sforsowaniem naszej defensywy. Niestety, im bliżej końca spotkania, tym zespół siły miał coraz mniej. Zawodnicy zaczęli popełniać wtedy coraz więcej szkolnych błędów, które nie przystoją nawet piłkarzom grającym w klasie "B"! Właśnie z tego powodu na początku drugiej połowy szybko straciliśmy trzy gole, które sprawiły, że praktycznie od 60. minuty na boisku nie było grania, tylko dobijanie coraz słabszej Wolanii. Przykro o tym mówić, ale nie mamy w drużynie napastnika z prawdziwego zdarzenia i nawet jak w trakcie meczu uda się nam wypracować dwie, trzy sytuacje bramkowe, to i tak nie ma ich kto wykorzystać. Nikogo nie powinien więc dziwić fakt, że od początku rozgrywek nasz zespół strzelił zaledwie cztery bramki. Niestety w ostatnim, bardzo ważnym dla nas pojedynku rundy jesiennej z Victorią Witowice Dolne z powodu kartek, jakie zobaczyli w dzisiejszym meczu, nie będą mogli zagrać: bramkarz Paweł Bargiel i pomocnik Jakub Pajor. Nasza sytuacja nie jest więc wesoła.
(PIET)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?