Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobre starty receptą na sukces

Redakcja
Janusz Kołodziej był jednym z liderów drużyny Unii Tarnów w derbowym pojedynku z ekipą Marmy Hadykówki Rzeszów. Kapitan "Jaskółek" był poza zasięgiem rywali i wraz z bonusami wywalczył komplet punktów.

Mimo że był to pojedynek derbowy, to chyba jednak nie dostarczył kibicom zbyt wielu emocji?
- Przygotowaliśmy się do tego pojedynku tak solidnie, jak tylko się dało i w efekcie w przekonywającym stylu pokonaliśmy rywali. Szczerze przyznam, że spodziewałem się nieco większego oporu ze strony rzeszowian. Jednak nie ma co ukrywać, że mamy trochę mocniejszy skład, a najlepiej świadczy o tym fakt, że nie pozwoliliśmy gościom na wygranie indywidualnie żadnego z biegów.
W kolejnym meczu ligowym byłeś poza zasięgiem rywali. Trudno zatem nie być dodatkowo usatysfakcjonowanym?
- Może wynik punktowy o tym nie mówi, ale i tak jestem trochę wolny. Po prostu jadę, żeby jechać, ale jest to jeszcze daleko od tego, co bym chciał prezentować. W tym meczu wygrywałem starty i później, znajdując właściwą "ścieżkę" na torze, dowoziłem zwycięstwa do mety. Nie wiem co byłoby po przegranym starcie, gdyż być może mógłbym się sporo "napocić" w pogoni za rywalem, a i tak niewiele by to dało. Zatem generalnie właśnie dobre starty i właściwy tor jazdy były moją receptą na sukces w tych zawodach.
Unia jest poza zasięgiem rywali w lidze. Nieco inaczej jest z wynikami Twojego klubu w lidze szwedzkiej.
- Wiadomo, że w Szwecji startuję w ekstralidze i to już jest zupełnie inny świat. Tam jest zupełnie inny żużel, inne tory i inny zespół. Jest tam generalnie bardzo fajnie, jednak o dobry wynik jest niezmiernie ciężko. Jeśli chodzi o moją postawę, to podobnie jak w Polsce, nie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Cały czas pracuję nad poprawą i mam nadzieje, że wreszcie będę prezentował poziom, który mnie oraz kibiców usatysfakcjonuje.
Poza rozgrywkami ligowymi próbujesz realizować również swoje indywidualne cele w tym sezonie. Czy udaje się je osiągać?
- Priorytetowym celem były dla mnie eliminacje do Grand Prix i jak wiadomo tego celu już nie uda mi się osiągnąć, gdyż odpadłem w półfinale. Pozostaje mi walka w kraju w mistrzostwach Polski, do finału których na szczęście awansowałem. Generalnie jednak ten sezon indywidualnie również nie jest zbyt udany, gdyż tego, o co walczę nie udaje mi się osiągać.
Powoli kończy się już sezon zasadniczy w lidze i zaczynać się będą rozgrywki play-off...
- Wiadomo, że głównym celem drużyny w tym sezonie jest wywalczenie awansu do ekstraligi. Ważne, by wykazać się właśnie teraz w play-off, zwłaszcza że wszystkie drużyny zaczynają rozgrywki od zera. Po prostu teraz trzeba będzie już jechać na "maksa".
ROZMAWIAŁ JAROSŁAW BODUCH

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski