Nie do końca natomiast rozumiemy deklarację ministra spraw zagranicznych Igora Iwanowa, który stwierdził: "Jesteśmy zainteresowani tym, aby Półwysep Koreański stał się półwyspem pokoju i dobrobytu".
Coś się nam wydaje, że Korea Północna od dobrobytu jest oddalona, tak jak bezrobotny z Kutna od Rockefellera. Wychodzi więc na to, że albo Iwanow chce, aby diabli wzięli ostatni bastion komunizmu, albo dobrobyt musimy rozumieć figuralnie, czego zresztą uczono nas przez kilkadziesiąt lat.
ANDRZEJ KOZIOŁ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?