Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrze podaje, ale gole także potrafi strzelać

Rozmawiał Jerzy Zaborski
Mateusz Adamus z Unii
Mateusz Adamus z Unii fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z MATEUSZEM ADAMUSEM, najlepiej podającym napastnikiem hokeistów Unii Oświęcim.

– 23 punkty za asysty stawia Pana w roli najlepszego „kanadyjczyka” w zespole Unii, która zakończyła sezon w ekstraklasie na 6. miejscu.

– Tak się jakoś złożyło, że w rozgrywkach ligowych częściej przypadała mi rola asystenta. Też mnie to trochę zaskoczyło, bo w sparingach przed sezonem często strzelałem gole.

– Czy ten sezon był dla Pana rekordowy?

– Rok temu miałem tylko 10 asyst. Postęp jest widoczny.

– Czym tłumaczyć taki przeskok?

– W poprzednich latach grywałem najczęściej w czwartych formacjach, a wiadomo, że jak wynik nie układa się po myśli zespołu, wtedy trenerzy ograniczają liczbę zawodników, żeby drużyna weszła na najwyższe obroty. W zakończonym dla Unii sezonie występowałem regularnie, mając za partnerów Filipa Komorskiego i Macieja Szewczyka.

Na pewno naszym atutem była stabilizacja kadrowa. Po przejęciu zespołu przez Josefa Dobosza nasz atak grał w niezmienionym składzie. Pewne schematy potrafiliśmy zagrać na pamięć. Na pewno atutem naszego ataku był doskonały klimat między nami. Nie tylko ja, ale moi koledzy, także mieli doskonały sezon. Do indywidualnych dobrych dokonań zabrakło sukcesu zespołu. Nie da się ukryć, że zakończenie rywalizacji na etapie ćwierćfinału nie zaspokoiło naszych ambicji.

– To, że jest Pan pierwszym asystentem, nie oznacza chyba, że unika Pan strzelania goli...

– Ależ skąd. Nie boję się też strzelać karnych, choć trener w tym elemencie miał swoich faworytów. Wykorzystałem karnego w meczu przeciwko Orlikowi Opole, w wygranym meczu w Oświęcimiu 5:0. Zgodnie z przepisami, jako poszkodowany, musiałem strzelać, bo może inaczej nie dostałbym szansy (śmiech). Może nie trafiałem wiele, ale zdobywałem ważne gole.

Szczególnie leżało mi Opole. Trafiłem tam na 1:1, w połowie trzeciej tercji. Po moim golu złamaliśmy rywali, wygrywając 4:1. Zapamiętam też bramkę strzeloną Sanokowi, otwierającą mecz w ostatniej rudzie fazy zasadniczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski