MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd zmierza Państwo Środka

WŁODZIMIERZ KNAP
Xi Jinping zastąpi Hu Jintao na stanowisku szefa Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Na czele rządu zamiast Wena Jiabao stanie Li Keqiang.

CHINY. XVIII zjazd Chińskiej Partii Komunistycznej w cieniu wielkich problemów kraju

- O tym, że taka wymiana nastąpi, wiadomo było od dawna. I nie ma sensu trudzić się zapamiętywaniem nazwisk tych i innych polityków, którzy po zjeździe KPCh znajdą się w siedmioosobowym, ścisłym kierownictwie partii i państwa - mówi Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, szef programu "Prawa człowieka w Tybecie". - Choćby dlatego, że od śmierci Mao Zedonga w 1976 r. i Deng Xiaopinga w 1997 r., w Chinach nie ma nikogo, kto byłby zdecydowanym przywódcą, a o rzeczywistym układzie sił wewnątrz partii świat wie naprawdę mało.

Zdaniem Kozieła, podobnie jak znawcy regionu Azji i Pacyfiku prof. Edwarda Haliżaka z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, ważna jest próba zrozumienia, czym są dzisiejsze Chiny i dokąd zmierzają. Kozieł zwraca uwagę, że na półkach księgarskich sąsiadują ze sobą książki, których autorzy wieszczą z jednej strony nieodległą hegemonię Państwa Środka nad światem, z drugiej - rychły jego upadek.

Dla prof. Waldemara Dziaka, znawcy Chin z PAN, oba scenariusze są realne: - Są mocne dane potwierdzające pierwszy wariant, ale są także inne, silnie przemawiające za drugim - począwszy od demografii, będącej efektem polityki jednego dziecka, po rewoltę z przyczyn ekonomiczno-politycznych.

Chiny - od końca ubiegłej dekady - są drugą gospodarką świata. Ale - zdaniem prof. Edwarda Haliżaka - tylko globalnie. PKB tego kraju w 2011 r. wynosił ok. 7,2 bln dol., USA - 15,1 bln dol., Japonii - 5,9 bln dol., a UE osiągnęła 17,6 bln dol. Jednak w przeliczeniu na mieszkańca Państwo Środka nadal wypada słabo. Bo przeciętny dochód na każdego Chińczyka to ok. 5,4 tys. dol. rocznie, gdy Luksemburczyka - 80 tys. dol., Amerykanina - 49 tys. dol., Japończyka - 35 tys. dol., Polaka - 20,4 tys. dol., zaś Rosjanina - 16 tys. dol.

Jeszcze wyraźniej Chiny ustępują USA pod względem siły militarnej. - Jeden z najważniejszych chińskich dowódców przyznał niedawno, że siły zbrojne jego kraju są na poziomie amerykańskich z pierwszej połowy lat 50. XX wieku. I chyba oddał on stan faktyczny - mówi prof. Haliżak.

Haliżak zwraca też uwagę m.in. na to, że Stany Zjednoczone dysponują 14 lotniskowcami z pełnym zapleczem obronnym i uderzeniowym. Chińczycy zaś demonstrują swój jedyny lotniskowiec, który kupili od Rosji i przerobili, ale nie mają samolotów o tzw. krótkim starcie i lądowaniu, co w praktyce oznacza, iż lotniskowiec jest właściwie atrapą.

- Jednocześnie Pekin prowadzi mądrą politykę, inaczej niż Związek Sowiecki. Nie ściga się z USA na polu zbrojeniowym, zdając sobie sprawę, że taki krok byłby dla Chin zabójczy. Rządzący Państwem Środka z pełną premedytacją i przebiegłością pozostawiają Waszyngton w roli jedynego supermocarstwa, wiedząc, jak kosztowna jest rola przewodzenia światu - mówi prof. Haliżak.

Steven Mosher, wybitny amerykański sinolog, w książce "Hegemon" przekonuje, że celem współczesnej polityki zagranicznej Pekinu jest odtworzenie potęgi Państwa Środka. Byłby to powrót do ideologii wymyślonej 2800 lat temu, której celem było władanie Chin nad światem. Warto pamiętać, że jeszcze w 1820 r. chiński PKB stanowił jedną trzecią globalnej produkcji. Choć wiek XIX przyniósł upadek chińskiej hegemonii, to obecne pokolenie przywódców podjęło - zdaniem Moshera - "długi marsz" po przejęcie władzy na kuli ziemskiej.
Według Adama Kozieła jednym z największych problemów Chin jest gigantycznych rozmiarów korupcja. Przyznają to także przywódcy tego kraju. Bez ogródek powiedział o tym wiosną tego roku premier Wen Jiabao na spotkaniu z partyjnymi dygnitarzami. Jednak jego przemówienie zostało ocenzurowane (niedawno ukazała się informacja, że bliska rodzina Wana, gdy był on u władzy, zgromadziła 2,7 mld dol.). A przewodniczący KPCh Hu Jintao, otwierając zjazd partii, ostrzegał: - Jeśli nie uda się nam zaradzić korupcji, może to doprowadzić do rozpadu partii i właściwie upadku państwa.

Jednak, według Adama Kozieła, ludzie stojący na czele Chin wcale nie zamierzają realnie walczyć z korupcją, bo musieliby zacząć od siebie. Przewiduje, że przyszłość Państwa Środka zależeć będzie przede wszystkim od stosunku do prawa: - Jeśli będzie ono nadal kompletnie lekceważone, to Chiny wcześniej czy później będą musiały upaść.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski