To efekt obejrzenia przez pracowników krakowskiego magistratu terenu tego użytku ekologicznego. O sprawie pisaliśmy w piątkowym wydaniu „Dziennika Polskiego”.
Podczas prac wykonywanych na zlecenie Małopolskiego Zarządu Mielioracji i Urządzeń Wodnych teren został zniszczony ciężkim sprzętem. I to mimo tego, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, wydając zgody na roboty w korycie Białuchy zaznaczyła, że na ten teren nie mogą wjechać tego typu pojazdy.
Jak odkryli krakowscy przyrodnicy, „Dolinę Prądnika” rozjechały i zdewastowały buldożery i koparki. Wczoraj magistrat wstrzymał prace na terenie użytku. Jacek Tyblewski z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego stwierdza, że nie ma już raczej czego wstrzymywać. Roboty właśnie się zakończyły... Dolina została zniszczona.
Przyrodnicy nie mają wątpliwości, że nikt nie nadzorował prowadzonych nad Białuchą prac. Planują złożyć wniosek do prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?