Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doping w stylu retro

(AG)
Kontrowersje. Branżowy portal ringpolska.pl poinformował, że niedozwoloną substancją wykrytą w organizmie Mariusza Wacha jest stanozolol. To ten sam steryd anaboliczny, na którym przyłapano „Wikinga” po walce z Władimirem Kliczką.

W sprawie ciągle brakuje kropki nad „i”, ponieważ federacja WBC, sankcjonująca walkę Polaka z Aleksandrem Powietkinem w Kazaniu, nie wystosowała oficjalnego komunikatu.

Jeśli potwierdzi się, że „Wiking” sięgnął po stanozolol, pięściarz znów stanie się obiektem drwin. Wszak mowa o jednym z bardziej archaicznych sterydów anabolicznych, którego wykrycie w obecnych czasach jest banalnie proste. - Ta substancja to przeżytek, w tej chwili jest używana na nizinach sportu, gdzie na __nic nie ma pieniędzy - mówi prof. Jerzy Smorawiński, przewodniczący Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie.

Gdyby decydenci WBC stosowali się do zasad światowej agencji antydopingowej (WADA), pięściarz z Krakowa za udowodnioną recydywę byłby zawieszony co najmniej na cztery lata. Niektórzy kibice snują teorie spiskowe, jakobY laboratorium dopuściło się matactwa, wmanewrowując Polaka w całą aferę. Insynuacjom nie daje wiry prof. Smorawiński, niemniej, jeśli okaże się, że za analizą stoi rosyjskie laboratorium, które zostało pozbawione akredytacji WADA w związku z aferą dopingową w rosyjskiej lekkoatletyce, pięściarz mógłby skorzystać z rzadko praktykowanej ścieżki.

- W takiej sytuacji będzie miał podstawy zażądać, aby jego próbka „B”, wobec wątpliwości względem pierwszego laboratorium, została przebadana w innej akredytowanej placówce - wyjaśnia prof. Smorawiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski