Pasożyt pobiera od człowieka (czy innego kręgowca) ze trzy, cztery łyżki stołowe krwi. Magazynuje je w części przewodu pokarmowego i spokojnie konsumuje przez kilkanaście tygodni. Czasem dłużej. Proszę sobie wyobrazić, że nasza krew nie tylko nie krzepnie wewnątrz ciała pijawki, ale zachowuje się nienaruszonym stanie.
Ten sam efekt osiągają banki krwi dzieląc dar krwiodawców na frakcje, dodając chemicznych dodatków i trzymając go w sterylnym chłodzie. Nic dziwnego, że naukowcy usiłują wykraść pijawce sposób tak doskonałego przechowywania pokarmu. Renesans pijawki lekarskiej raczej nie będzie polegał na jej powrocie do aptek. Unia Europejska zapewne nie byłaby w stanie wymyślić standardu dla leczniczej pierścienicy.
Na wykradzionym patencie konserwacji krwi da się pewnie zarobić sporo grosza. Nie licząc substancji hamujących krzepliwość krwi, które też można zwierzakowi podkraść. Póki co, przekazałem pijawkę w dobre ręce. Ktoś potłukł kolano na nartach. Siniak jest piękny, a pijawka naprawia takie rzeczy w mgnieniu oka.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?