Dostawco, zgłoś się

Tajemnicza kancelaria z Sopotu przygotowuje się do walki z Tesco Polska

"Pilnie poszukujemy byłych i obecnych dostawców Tesco Polska z lat 2003-2005" - ogłoszenie tej treści pojawiło się w jednej z ogólnopolskich gazet.

   "Skupujemy wierzytelności Tesco Polska za faktury marketingowe, usługi promocyjne, odszkodowanie za nieodebrany towar" - piszą autorzy anonsu. Pod ogłoszeniem numer telefonu komórkowego. Dzwonimy. Do południa automatyczna sekretarka informuje nas, że "skrzynka pocztowa abonenta jest pełna". Dopiero po południu w słuchawce rozlega się kobiecy głos. Pytamy, w jakim celu zamieszczono ogłoszenie.
   - Czy jest pani byłym dostawcą Tesco Polska, czy dzwoni pani z prasy? - _pyta moja rozmówczyni. Dowiedziawszy się, że jednak z prasy, odmawia udzielenia jakichkolwiek informacji. - _Proszę uzbroić się w cierpliwość, skontaktujemy się w ciągu tygodnia. Dodam tylko, że nie spodziewaliśmy się tak dużego odzewu na nasz anons.
   Moja rozmówczyni przyznała się, że reprezentuje zespół radców prawnych Filtro sp. z o.o. z Sopotu, zajmujący się egzekucją wierzytelności.
   Informacja o ogłoszeniu dotarła też do Tesco Polska, gdzie wzbudziła konsternację. - Regulujemy wszystkie zobowiązania wobec naszych dostawców - _zapewnia Wojciech Sokół, rzecznik prasowy firmy. To samo deklaruje Marta Lau z biura prasowego spółki. - _Podczas negocjacji handlowych wyjaśniamy na bieżąco wszystkie wątpliwości, zajmuje się tym też nasz zespół radców prawnych. Nie wiemy, o co chodzi, jakie są motywy działania kancelarii Filtro. Czekamy, co z tego wyniknie.
   Na pytanie, co zrobi Tesco Polska, gdyby okazało się, że kancelaria z Sopotu wystąpi wobec firmy z roszczeniami od kilkunastu dostawców, Marta Lau odpowiada: - Myślę, że taka sytuacja nie będzie mieć miejsca.
BEATA CHOMĄTOWSKA