MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dotkliwa porażka zamiast fety i prezentu dla trenera

Redakcja
HOKEJ. W piątym meczu finału ekstraligi "Pasy" zostały rozgromione w Jastrzębiu i w play-off prowadzą już tylko 3-2

JKH JASTRZĘBIE - COMARCH CRACOVIA 5:0 (1:0, 3:0, 1:0)

1:0 Kapica (Dąbkowski, Kulas) 13, 2:0 Zatko (Prochazka, Górny) 29, 3:0 Salamon (Kogut) 30, 4:0 Prochazka (Karliczek) 36, 5:0 Labryga (Salamon) 47.@:ANDRZEJ STANOWSKI:@

Sędziowali Włodzimierz Marczuk i Maciej Pachucki. Kary: 4-10 min. Widzów 1600.

Stan rywalizacji play-off (do 4 wygranych): 3-2 dla Cracovii.

JKH: Kosowski - Zatko, Górny, Danieluk, Kral, Prochazka - Mateusz Rompkowski, Karliczek, Lipina, Zdenek, Bordowski - Bryk, Dąbkowski, Urbanowicz, Salamon, Kapica - Labryga, Pstryk, Kogut, Maciej Rompkowski, Kulas.

Cracovia: Radziszewski - Dudasz, Besch, D. Laszkiewicz, S. Kowalówka, L. Laszkiewicz - A. Kowalówka, P. Noworyta, Valczak, Dvorzak, Fojtik - Kłys, Zieliński, Chmielewski, Rutkowski, Piotrowski - Myjak, Kostecki, Kmiecik, Słaboń, Cieślicki.

Hokeiści Comarchu Cracovii w finałowej walce o złoty medal przegrali w Jastrzębiu drugi mecz z rzędu, tym razem wysoko 0:5. W play-off nadal prowadzą, ale już tylko 3:2. Teraz czeka ich jutro mecz w Krakowie. Jeśli "Pasy" zwyciężą, zostaną mistrzami Polski. Wygrana JKH sprawi, że o wszystkim rozstrzygnie dopiero ostatnie, siódme spotkanie - w piątek w Jastrzębiu.

- Musimy wyciągnąć wnioski z niedzielnej nauczki, kiedy prowadziliśmy dwiema bramkami, a mimo to polegliśmy - mówił przed meczem obrońca "Pasów" Jarosław Kłys.

Niewiele jednak z tego wyszło. W pierwszej tercji zespołem bardziej agresywnym byli gospodarze. Choć na początku meczu, w 4 min, to goście mieli świetną okazję - Damian Słaboń przegrał w sytuacji sam na sam z Kamilem Kosowskim. W 13 min padła bramka dla JKH, po wrzutce przed bramkę Rafała Radziszewskiego w zamieszaniu Damian Kapica wepchnął krążek do siatki. Pod koniec tercji "Pasy" mogły stracić drugiego gola. Choć grały w przewadze, pozwoliły urwać się Richardowi Kralowi, ale ten z metra nie trafił do bramki.

Początek drugiej odsłony należał zdecydowanie do krakowian, ostro zaatakowali, przyspieszyli tempo akcji i w ciągu 60 sekund mieli trzy znakomite sytuacje. Nie wykorzystali ich jednak Daniel Laszkiewicz, Sebastian Kowalówka i Petr Dvorzak. Świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Kamil Kosowski.

W okresie dominacji gości obrońca Miroslav Zatko zdecydował się na rajd z tercji środkowej i z ostrego kąta posłał krążek do siatki. W 81 sekund później zaspała obrona krakowian i nieatakowany przez nikogo Błażej Salamon z bliska pokonał Radziszewskiego strzałem pod poprzeczkę. "Pasy" nie rezygnowały, walczyły, dwukrotnie czeski atak przeprowadził składne akcje, ale Patrikowi Valczakowi i Josefowi Fojtikowi zabrakło centymetrów, by posłać krążek do siatki.

Potem na ławkę kar powędrował Daniel Laszkiewicz, gospodarze założyli "zamek" i Radek Prochazka znakomicie uderzył z dystansu tuż przy słupku.

- Nie wykorzystaliśmy na początku tercji swoich szans, potem zdarzyły się nam błędy w obronie. Będzie ciężko, pierwsze minuty ostatniej tercji pokażą, czy możemy jeszcze o coś powalczyć - mówił po drugiej części Leszek Laszkiewicz.
Pierwsze minuty ostatniej odsłony przyniosły jednak dwie kary dla Cracovii, na ławce znaleźli się Valczak i L. Laszkiewicz. Przez kilkanaście sekund goście grali nawet w trójkę, potem w czwórkę wyprowadzili szybką kontrę i w sytuacji sam na sam z Kosowskim faulowany był Valczak. Sędziowie nie mieli wątpliwości - karny, ale Valczak nie pokonał Kosowskiego, który w tym meczu wyrastał na bohatera.

Gości dobił w 47 min obrońca Adrian Labryga, który w sporym zamieszaniu zachował najwięcej zimnej krwi. Potem mieliśmy kuriozalną sytuację pod bramką Kosowskiego, któremu w czasie interwencji wypadł z ręki kij. Do pustej już bramki uderzał Michał Piotrowski, ale krążek trafił w leżący na lodzie kij golkipera.

W ostatnich minutach nie było już większych emocji, oba zespoły oszczędzały siły na środowy mecz w Krakowie. Trener Cracovii Rudolf Rohaczek puścił na lód niegrających do tej pory: obrońcę Grzegorza Myjaka i wracającego do gry po kontuzji napastnika Roberta Kosteckiego.

Na wysoką wygraną gospodarzy złożyła się ich bardzo dobra skuteczność. Krakowianie też stworzyli sporo okazji bramkowych, ale wczoraj mieli źle nastawione celowniki albo znakomicie interweniował Kamil Kosowski. Za dużo było też prostych błędów w defensywie krakowian.

Smutny był trener hokeistów "Pasów" Rudolf Rohaczek, który wczoraj obchodził 50. urodziny. Nie takiego prezentu oczekiwał od swoich podopiecznych. Być może spóźniony podarunek w postaci zwycięstwa na wagę złota otrzyma jutro.

OPINIE PO MECZU JKH - CRACOVIA

Jirzi Reznar, trener JKH:

- To był nasz najlepszy mecz z Cracovią w play-off. Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie, skutecznie i bojowo. Świetny mecz rozegrał Kamil Kosowski. Ostatnie dwie wygrane bardzo nas podbudowały. Do Krakowa jedziemy po zwycięstwo.

Rudolf Rohaczek, trener Cracovii:

- Gospodarze byli w tym meczu zdecydowanie lepsi, dali nam dobrą lekcję hokeja, trzeba będzie z niej wyciągnąć wnioski. Porażka 0:5 boli, ale w play-off każdy mecz jest inny. Jestem przekonany, że nasi zawodnicy w środę na swoim lodzie pokażą zdecydowanie lepszą grę. Stać ich na to. Nie widzę załamania w zespole, nie muszę niczego składać od nowa, bo zespół dobrze funkcjonuje.

Roman Steblecki, olimpijczyk:

- Cracovia nie grała tego, do czego przyzwyczaiła. Znowu miała bardzo słabą drugą tercję. Inna rzecz, że gospodarze mieli wyjątkowe szczęście w sytuacjach podbramkowych, a krakowianie nie mogli znaleźć recepty na świetnie broniącego Kamila Kosowskiego. Nie ma co jednak robić tragedii, teraz "Pasy" grają u siebie, przed własnymi kibicami, którzy są szóstym graczem zespołu.   (AS)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski