Druhowie demonstrowali... chuligana

Dzieci lubią zasiadać za kierownicą strażackich wozów Fot. Ewa Tyrpa

Dzieci miały okazję poznać sprzęt, jakim druhowie posługują się podczas akcji ratowniczych. Najmłodszym najbardziej podobało się przymierzanie strażackich kasków i odblaskowych kamizelek oraz zasiadanie za kierownicą strażackich wozów. - Fajny jest klakson, kierownica i bardzo wygodne siedzenie - wymienia zalety lekkiego wozu strażackiego pięcioletni Benedykt Wąsowicz. Jego młodszemu o dwa lata bratu Julianowi podobało się trąbienie klaksonem. Nadzór nad dziećmi sprawował Waldemar Gędzior, członek honorowy OSP.

Siedmioletni Krzysztof Bukowski na parking przy remizie przyszedł ze swoim dziadkiem, który był strażakiem na Śląsku i potrafił wnukowi wytłumaczyć, do czego służy prezentowany sprzęt. - Gdybyśmy w latach 50. mieli połowę takiego sprzętu, to bylibyśmy bardzo szczęśliwi. Wtedy marzyliśmy o pompie na furmance - wspomina nasz rozmówca.

Skawińscy druhowie nie mają powodów do narzekań. Jednostka jest nieźle wyposażona. Należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i bardzo aktywnych OSP.

Krzysztof Abramski szczegółowo wyjaśniał odwiedzającym zastosowanie sprzętu do ratownictwa drogowego: - Jest tu rozpieracz do otwierania drzwi samochodu, nożyce do cięcia blachy, np. karoserii, łom, który nazywamy chuliganem.

W niedzielę strażacy urządzili m.in. pokaz cięcia samochodu osobowego. - Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza udostępniła nam 25-metrową drabinę - dowiedzieliśmy się od Dariusza Szafrańca, z-cy naczelnika OSP.

Na strażackim pikniku koncertowały zespoły: "Reflect" i "Seth". Spotkaliśmy tam również kwestujących druhów: Pawła Hytkowskiego, Michała Mlostka, Macieja Tomika. - Zbieramy pieniądze na działalność, np. na sprzęt i rozbudowę zabytkowej remizy - powiedzieli strażacy. Większa remiza to też marzenie prezesa Krzysztofa Karczewskiego. Jednak może być rozbudowana w górę, bo działka na której stoi jest za mała na dobudowanie do remizy nowych pomieszczeń.

(EKT)