MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Druhowie serdeczni

Redakcja
Przykuty do łoża boleści różnymi chorobami (skąd się tego draństwa tyle bierze?) nie mogłem, jak czynię to zawsze, odwiedzić nikogo z tych, co już po Drugiej Stronie umawiają się z aniołkami na randki. Ciche wspomnienie i parę dobrych słów serdecznej modlitwy musiało zastąpić wieloletni obyczaj.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Dlatego nie dowiedziałem się niczego nowego o osiągnięciach "przyszywanych" wnuków, przygodach krewnych w ich wędrowaniu po własnym świecie wykreowanym z wielkim trudem i jakże odmiennym od mojego. Tym razem ominęły mnie również mało ważne wiadomości z różnych polskich miast, po których los rozrzucił bliższą i dalszą rodzinę. Nie wysłuchałem więc opowieści o zaletach nowo zakupionych okazyjnie samochodów, "z dużym, co prawda, przebiegiem, ale w idealnym stanie". A tym, którzy byli, czasem tylko ktoś przypomniał, że stoi się nad mogiłą naszego niegdysiejszego współtowarzysza życia i że jemu też należy się od nas słów parę. Dopiero zapalenie znicza i spojrzenie na ogieniek pobłyskujący w lampce kierowało myśli ku sprawom wiecznym, wciąż jeszcze od przybyłych dalekim, chociaż coraz bliższym. Sądziłem, że dnie prowadzące ku Wszystkim Świętym i Zaduszkom, stanowić będą czas wyjątkowo bolesnej samotności, bo to i nikt się u starszego pana nie pojawi, a i ja nikogo nie będę mógł odwiedzić. Z przewidywań spełniła się tylko połowa. Już tydzień wcześniej rozdzwoniły się domowe telefony, stacjonarny i komórkowy.

Posypały się pytania o stan zdrowia, o życzenia, które można spełnić, czy wreszcie - o możliwość złożenia odwiedzin, chociażby tylko krótkich, by chorego nadmiernie nie męczyć. Co więcej, moi rozmówcy donieśli o kilku przygotowywanych przedsięwzięciach, w których przewidziana została dla mnie główna rola. O niczym nie zapomniano. Ani o pracy zawodowej, ani o mej "lżejszej" twórczości, ani też o ułatwieniach i ulepszeniach naszych wzajemnych kontaktów. Poprzednio ich nie potrzebowałem, bo byłem zdrowy, dzisiaj winny okazać się nie tylko przydatne, lecz i niezbędne. Odezwali się ludziska płci obojga, z którymi mój kontakt bywał dość rzadki i - powiem - raczej "służbowy". Teraz w ich głosie zabrzmiała nuta prawdziwej serdeczności, troski, wrażliwości na cudze kłopoty oraz gotowości udzielenia w razie potrzeby natychmiastowej pomocy. Druhowie serdeczni! Jak wam dziękować? W otaczającym nas świecie unosi się wiele dobra, wiele uczucia, na które czekają inni, jakże tej miłości i pomocy oczekujący. Największym darem, w jakie wyposażony został człowiek, jest umiejętność dostrzeżenia tego wszystkiego. To nie przypadek, że wartości te wychodzą na jaw w chwilach, kiedy czasami zagadamy do siebie i innych o wieczności. Warto rozejrzeć się wokół siebie uważnie, by wspólnie z przyjaciółmi porozmawiać o otaczających nas dobrych ludziach i dobrym, przyjaznym człowiekowi świecie. A od jutra codzienność?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski