Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duch, cyklotron i kości mamutów, czyli barwne dzieje Collegium Witkowskiego

Paweł Stachnik
Collegium Witkowskiego
Collegium Witkowskiego Fot.Paweł Stachnik
Historia. U wylotu ul. Gołębiej, tuż obok Collegium Novum, stoi neogotycki budynek - siedziba Instytutu Historii UJ. Collegium Witkowskiego liczy już 104 lata, a jego dzieje kryją wiele niezwykłych wydarzeń . Pisze o nich historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Piotr Franaszek w książce poświęconej historii budynku.

Pod koniec lat 80. XIX w. Zakład Fizyczny UJ mieścił się w budynku Collegium Physicum przy ul. św. Anny. Gmach ten w żadnym stopniu nie był przystosowany do uprawiania w nim nowoczesnych badań fizycznych. Dość powiedzieć, że brakowało tam wodociągu i kanalizacji, a „profesor mógł przeprowadzać swoje eksperymenty w pokoju, który jednocześnie służył jako biuro, biblioteka z kilkusettomowym zbiorem książek oraz magazyn materiałów chemicznych”. Zakład miał na wyposażeniu silnik, prądnicę i trzy duże pompy pneumatyczne, a uruchomienie tych urządzeń wywoływało wstrząsy w całym budynku i napełniało pomieszczenia spalinami… Stale rosła też liczba studentów, których nie było gdzie pomieścić.

Duch agregor
Ówczesny kierownik Zakładu Fizycznego prof. August Witkowski, wyróżniający się uczony z praktyką zagraniczną, podjął więc starania o wybudowanie nowego gmachu dla fizyków. Wniosek o budowie nowego gmachu dla fizyków senat UJ uchwalił dopiero w 1903 r. Wtedy jednak zaczęły się protesty związane z lokalizacją.

Zaprotestowało Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Sprzeciwiło się ono zabudowywaniu ogrodu biblioteki i szpeceniu jej murów mającą powstać tuż obok „nowoczesną modernistyczną budowlą”.

Protesty towarzystwa zignorowano, a 27 czerwca 1908 r. Ministerstwo Wyznań i Oświaty w Wiedniu zatwierdziło projekt i kosztorys budowy nowego Collegium Physicum UJ.

Ważnym elementem budynku była umieszczona po północnej stronie wieża z tarasem otoczonym murkiem, z którego oglądać można było wspaniałą panoramę centrum Krakowa. Drugim charakterystycznym elementem była duża sala wykładowa z amfiteatralnym układem ławek. Główne wejście do budynku ozdobione zostało kamiennym portalem z dwiema rzeźbami: sową trzymającą w szponach węża i smokiem bazyliszkiem. Nad wejściem umieszczono witraż z wyobrażeniem boga Perkuna. Uroczyste poświęcenie nowego gmachu odbyło się 4 marca 1912 r.

Podczas I wojny światowej nowy gmach został zajęty przez wojsko i zamieniony w szpital. Uczelnia odzyskała go dopiero w grudniu 1917 r., w dodatku w stanie mocno zniszczonym. Jak czytamy w książce prof. Franaszka, skutkiem obecności w Collegium szpitala było pojawienie się w nim ducha nazwanego „agregorem”. Skupiał on w sobie dusze ludzi, którzy zmarli w lazarecie. Jego obecność w budynku przy Gołębiej 13 potwierdzał już po II wojnie światowej ówczesny dyrektor Instytutu Fizyki prof. Henryk Niewodniczański, który kilkakrotnie miał doświadczyć aktywności „agregora”.

Prof. Niewodniczański podjął w 1952 r. decyzję o budowie własnymi siłami fizyków z UJ cyklotronu pierwszego w historii polskiej fizyki. Nikt poza dyrektorem nie widział wcześniej takiego urządzenia, a konstruowanie i budowanie odbywało się na podstawie literatury. Cyklotron nazywany był małym, ale sam jego magnes ważył cztery tony. Zdarzyło się, że podczas opuszczania czterotonowego jarzma do piwnicy Collegium, nastąpiło zerwanie łańcuchów i wielki ładunek spadł na dno w miejscu, gdzie jeszcze chwilę wcześniej stał prof. Niewodniczański... Cyklotron został pomyślnie uruchomiony w grudniu 1956 r. Trzy lata później przeniesiono go do Instytutu Fizyki Jądrowej w Bronowicach.

Kałuża rtęci
W latach 50. XX w. powtórzyła się sytuacja ze starego Collegium Physicum. Rozwijające się badania fizyczne i coraz większy i coraz bardziej skomplikowany sprzęt używany do nich, sprawiły, że gmach przy Gołębiej stał się dla fizyków za ciasny. Rozpoczęły się starania o wzniesienie nowego budynku. Powstał on przy ul. Reymonta 4 jako część nowego kampusu budowanego w związku z jubileuszem 600-lecia UJ przypadającym w 1964 r.

Opuszczony przez fizyków gmach poddany został długo- trwałemu remontowi i adaptacji. Nawet jednak wiele lat po przeniesieniu się Instytutu Fizyki natrafiano na ślady jego dawnej obecności. Podczas jednego z remontów prowadzonych już na początku XXI w. pod parkietem pokoju 101 odkryto wielką kałużę rtęci pochodzącej z rozbitego sporych rozmiarów barometru. Przyrząd musiał zostać rozbity co najmniej 30 lat wcześniej. Inna ciekawostka dotyczy zbiorów archeologicznych z pobliskiego Instytutu Archeologii UJ. Pod koniec lat 70. XX w. wydobyte podczas wykopalisk kości mamutów przeniesiono stamtąd do piwnic Collegium Witkowskiego, gdzie spędziły ponad 30 lat. Gdy na początku drugiej dekady XXI w. przeprowadzono ich datowanie radiowęglowe, okazało się, że wykazują duży wpływ zewnętrznego promieniowania, pochodzącego najprawdopodobniej ze ścian piwnic Collegium Witkowskiego. W piwnicach tych fizycy przechowywali wcześniej przez wiele lat wykorzystywane w badaniach izotopy promieniotwórcze...

Po fizykach Collegium Witkowskiego w latach 60. zajęli historycy i psycholodzy. Wykłady w auli przy Gołębiej 13 miewali ks. Józef Tischner (przyciągały tłumy słuchaczy) i Czesław Miłosz. W okresie pierwszej „Solidarności” w Collegium odbywały się spotkania m.in. ze Zbigniewem Bujakiem, Adamem Michnikiem, Stanisławem Barańczakiem czy Jackiem Kuroniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski