Dunajec zatopi ich domy?

Dom Jana Jaje z Niedomic stoi raptem kilkaset metrów od Dunajca. Właściciel regularnie przychodzi na brzeg, aby sprawdzić, jak daleko rzeka posunęła się w głąb lądu. Bywają dni, że woda obrywa nawet 20 metrów ziemi.

- Tu zaraz jest wał, jeśli i jego podmyje, będziemy świadkami powodzi - obawia się pan Jan.

- Nikt nawet palcem nie kiwnął, żeby zatrzymać Dunajec w jego starym korycie. A nam pozostaje patrzeć, jak się piętrzy i modlić się, by woda ominęła wieś - dodaje spoglądając w kierunku rzeki.
Zaniepokojeni są nie tylko mieszkańcy Niedomic w gminie Żabno, ale także sąsiednich Bobrownik. W sumie kilka tysięcy osób.

- Tu zaraz obok są osiedla mieszkaniowe, siedziby wielu firm. Nie ma nam się co dziwić, że boimy się o przyszłość - zauważa Andrzej Dembiński, sołtys Niedomic. - Nigdy dotąd rzeka nie była tak blisko. Dopiero jak nas tu zatopi, to wtedy zabiorą się za robotę, ale dla nas będzie już za późno.

Przepadnie tama?
Pierwsze oznaki tego, że Dunajec zmienia swój bieg, były widoczne już osiem lat temu. Wtedy jednak brzeg nie obrywał się w aż tak zastraszającym tempie. Mimo to mieszkańcy pisali w tej sprawie do burmistrza Żabna, Stanisława Kusiora, domagając się reakcji. Ten z kolei interweniował w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie. Ale bez większego sukcesu.

- Obawiam się najgorszego. Nawet gdybyśmy mieli własne pieniądze, by poskromić rzekę, budując tamę wzdłuż brzegu, to i tak nikt nie pozwoliłby nam zabrać się do pracy - przekonuje Stanisław Kusior. - To zadanie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Poza tym w grę wchodzą miliony złotych, a my nie jesteśmy aż tak zamożną gminą.
Rozumie, iż takie przedsięwzięcie wymaga uzyskania wielu pozwoleń i opracowania szczegółowego planu działania, ale jego zdaniem wszystko to się ślimaczy. Dotąd RZGW jedynie na wysokości Żabna wzmocnił nieco brzeg.

- RZGW ma już przygotowaną dokumentację techniczną dotyczącą budowy tamy w Niedomicach. Cała inwestycja miała kosztować nieco ponad 4 mln zł - mówi burmistrz Żabna. - Tyle tylko, że jeśli nie przystąpią do prac w tym roku, to decyzja środowiskowa straci swą ważność i procedurę trzeba będzie znów powtórzyć, tracąc cenne miesiące - dodaje.

Roboty albo prokurator
Przedstawiciele krakowskiego RZGW przekonują, że nie mają złej woli, zasłaniają się brakiem pieniędzy.

- Rocznie na zabezpieczenie rzek na naszym terenie potrzebujemy około 50 mln zł, tymczasem otrzymujemy tylko 10 proc. z tego - wylicza Konrad Myślik, rzecznik RZGW. - Mamy na liście kilkanaście takich miejsc, które wymagają interwencji, dlatego wybieramy te najpilniejsze.
Takie postawienie sprawy tylko rozjuszyło mieszkańców i burmistrza Żabna.

- Skoro dla nich zagrożenie życia ludzi nie jest powodem, aby przyspieszyć pracę, to jesteśmy zmuszeni powiadomić o tym prokuraturę - mówi Stanisław Kusior. - Dajemy im jeszcze dwa miesiące. Potem niech zajmą się tym śledczy, niech ocenią sytuację.

- Przez takie doniesienie nasze pieniądze się nie rozmnożą. Budżet jest stały i jego musimy się trzymać - odbija piłeczkę Konrad Myślik.

Ile może kosztować usuwanie skutków powodzi, tego na razie nie liczy nikt.

Pieniądze na osuwiska
Ponad 30 mln zł przekaże Ministerstwo Administracji na stabilizację osuwisk w woj. małopolskim

Powiat tarnowski:
*Wojnicz - 39 000 zł
Wykonanie dokumentacji geologicznej w ramach zabezpieczenia osuwiska na prawym brzegu potoku Milówka oraz odbudowa osuniętej drogi
*Jastrzębia - 45 500 zł
Wykonanie dokumentacji projektowo-budowlanej w ramach stabilizacji osuwiska i odbudowy drogi powiatowej Ciężkowice - Jastrzębia - Zdonia
*Gromnik - 3,5 mln zł
Stabilizacja osuwiska wraz z odbudową drogi wojewódzkiej nr 977

Powiat brzeski
*Iwkowa - 58 500 zł
Wykonanie dokumentacji projektowo-budowlanej stabilizacji osuwiska, na którym znajduje się boisko, szkoła i cmentarz

Powiat bocheński
*Rajbrot - 2,24 mln zł
Zabezpieczenie i stabilizacja osuwiska wraz z odbudową drogi powiatowej Muchówka - Porąbka Iwkowska
*Bochnia - 3,5 mln zł
Stabilizacja wraz z odbudową drogi wojewódzkiej 965