Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dużo wiedzy, mało magii

Włodzimierz Jurasz
Eliphas Levi „Historia magii”, Aletheia 2015
Eliphas Levi „Historia magii”, Aletheia 2015
Czytnik. A 2 + B 2 = C. Ta prosta matematyczna formuła, znana dziś chyba każdemu, była kiedyś jednym z największych, wręcz filozoficznych, odkryć.

Przypisywana Pitagorasowi z Samos, a należąca wraz z innymi odkryciami matematycznymi do osiągnięć szkoły zwanej pitagorejską, stała się podwaliną jej formuły opisu świata, wedle której zasadniczym czynnikiem określającym rzeczywistość jest liczba. Stąd już tylko krok do sposobu myślenia zwanego magicznym, wedle którego możliwe jest odkrycie tajemnej zasady rządzącej światem i dającej nad nim panowanie. Trudno więc się dziwić, że Pitagoras stał się jednym z bohaterów (choć nie najważniejszym) książki Eliphasa Leviego zatytułowanej „Historia magii”, opublikowanej właśnie nakładem wydawnictwa Aletheia.

Wbrew swojemu tytułowi książka nie jest akademickim wykładem dziejów tej gałęzi wiedzy(?), a raczej esejem, uznawanym jednak za klasyka gatunku oraz doskonałe wprowadzenie do pogłębionych studiów. Eliphas Levi (1810-1875), francuski myśliciel i niedoszły kapłan, zajmował się magią i okultyzmem także praktycznie. Podobno wywołał ducha samego Apoloniusza z Tiany, greckiego filozofa z I wieku n.e., maga i ezoteryka, który wedle jednej z legend miał odegrać niebagatelną rolę w odkryciu, bądź wręcz zainstalowaniu w Krakowie, na wzgórzu wawelskim słynnego czakramu, czyli kamienia spokoju.

Levi (notabene uczeń naszego mistyka Józefa Hoene- -Wrońskiego) jest jednak przede wszystkim autorem kilku ważnych dla tej dziedziny wiedzy(?) książek, cenionych m.in. przez samego Alistaira Crowleya, legendarnego okultysty i satanisty, uważającego się wręcz za kolejne wcielenie Leviego (urodził się w roku jego śmierci).

Nie mam jednak pewności, czy sam Eliphas Levi byłby takimi paralelami zachwycony. Według jego definicji „magia jest tradycyjną nauką o tajemnicach natury, którą przekazują nam magowie. Dzięki tej nauce adept zostaje obdarzony względną wszechmocą i może działać w sposób nadludzki”. Sam jednak, jako katolik, wciąż podkreślający swą religijność i więź z Kościołem, odżegnywał się od wszelkich powinowactw z tzw. czarną magią. „Dla wielu czytelników magia jest wiedzą diabelską” – konstatuje. Dlatego sam rozróżniał dwa rodzaje magii. „Według niego istniała magia boska i prawdziwa oraz magia diabelska, fałszywa. Mamy objawiać jedną i demaskować drugą, powiadał. Musimy odróżniać maga od czarownika, adepta od szarlatana. Mag jest bowiem wielkim kapłanem natury – czarownik jej profanatorem” – podsumowuje ten wątek w posłowiu do „Historii magii” prof. Jerzy Prokopiuk, wybitny znawca problemu, a zarazem tłumacz tej książki.

Może więc magia w interpretacji Eliphasa Leviego to wyraz bezradności człowieka wobec świata własnej niewiedzy i ambicji jego – nie tylko intelektualnego – opanowania? Znów wracam do Pitagorasa, który mawiał: „Nie ma większego zła od anarchii” (także intelektualnej). I możliwe, że poglądy Leviego dałoby się streścić w takiej oto trawestacji słynnego aforyzmu Ludwika Pasteura: Dużo wiedzy oddala od magii, mało wiedzy do niej przybliża…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski