Do ataku doszło w sobotę ok. godz. 16.30. Dwóch mężczyzn goniło 23-latka po czyżyńskich osiedlach. Udało im się go dopaść na przejściu dla pieszych w rejonie ul. Marii Dąbrowskiej. Tam rzucili się na niego i zadali mu kilka ciosów nożem w uda, a następnie uciekli w stronę osiedla 2. Pułku Lotniczego.
Autor: Mariusz Kowalski
23-letni krakowianin został przewieziony do szpitala im. Rydygiera. Stracił dużo krwi - na przejściu dla pieszych zostało jej mnóstwo. Młody mężczyzna nie przeżył ataku nożowników - zmarł w sobotę ok. godz. 21.30. - Czekamy na sekcję zwłok. Dopiero ona wykaże dokładnie jakich obrażeń doznał i co było powodem jego śmierci - informuje Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Na razie policja nie potwierdza, by zmarły 23-latek należał do grupy pseudokibiców, a w grę wchodziły kibicowskie porachunki. Sprawdzane są różne scenariusze. Dokładnie, przy użyciu psa tropiącego, przeszukano teren w rejonie ul. Marii Dąbrowskiej, zabezpieczono również monitoring z okolicy.
Śledczy przesłuchali świadków, ale wciąż szukają innych osób, które mogą mieć istotne informacje w tej sprawie lub widziały sprawców. Proszą o pilny kontakt z najbliższym komisariatem policji lub telefonicznie: pod numerem 997. Na podstawie zebranych zeznań opracowywane są rysopisy sprawców. Policja nie podaje więcej szczegółów dotyczących zmarłego 23-latka, ani motywów działania sprawców.
Więcej szczęścia niż mieszkaniec Czyżyn miał 16-latek, który kilka godzin wcześniej, również w sobotę został zaatakowany nożem. Przed godz. 13 na moście Grunwaldzkim w tramwaju linii 52 jadącym w kierunku ul. Kapelanka wywiązała się awantura. Nastoletni pasażer, który podróżował z grupą znajomych zwrócił uwagę 56-letniemu mężczyźnie, który razem ze swoją 40-letnią towarzyszką zachowywał się wulgarnie i agresywnie.
Uwaga rozwścieczyła mężczyznę do tego stopnia, że rzucił się na 16-latka z pięściami. Potem wyciągnął scyzoryk i ok. 3-centymetrowym ostrzem ugodził chłopaka w szyję. Nastolatek z kilkucentymetrową raną ciętą trafił do szpitala w Prokocimiu. Tam został opatrzony - założono mu siedem szwów i pozostawiono na obserwacji. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dzięki szybkiej interwencji motorniczego policjanci zatrzymali 56-latka i 40-letnią kobietę, która podczas szamotaniny odciągała towarzysza i próbowała go uspokoić. Oboje byli pod wpływem alkoholu: on miał w wydychanym powietrzu 1,8 promila, ona - 1,6. Kobieta trafiła na izbę wytrzeźwień, a 56-latek do aresztu. Za atak na chłopaka grozi mu do 5 lat więzienia.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?