Pogoń Miechów - Prokocim Kraków 2-0 (0-0)
1-0 Byrski 66, 2-0 Byrski 89. Sędziował Piotr Turcza. Żółte kartki: Kazieczko - D. Micek, Lotka, Wroński. Widzów 400.
Prokocim: Mielec 7 - Kępa 5 (82 K. Kołodziejczyk), Lotka 7, Łozynek 6 - D. Micek 5, Wójcik 5, Polak 5, Doniec 5, Małecki 4 - Kocwa 5 (46 J. Kołodziejczyk 4), Wroński 5.
Pogoń górowała zdecydowanie nad Prokocimiem, goście ograniczali się niemal wyłącznie do defensywy, a w całym meczu oddali raptem jeden groźny strzał na bramkę miechowską. Graczem spotkania był Marek Byrski, autor obu goli.
W I połowie obrona gości, doskonale kierowana przez rutynowanego Lotkę, nie dopuszczała miejscowych do zbyt wielu pozycji strzeleckich. A jeśli już, to wówczas znakomitym kunsztem popisywał się golkiper Mielec, najlepszy piłkarz V ligi w poprzednim sezonie. W 10 min Mielec wypiąstkował przed siebie piłkę uderzoną przez Szymanka, w 25 i 43 min sparował na róg uderzenia Machnika, a w 44 min wybił spod poprzeczki futbolówkę po główce Raczyńskiego. Poza tym strzały Raczyńskiego (15 min) i Byrskiego (21 min) były minimalnie niecelne.
Po przerwie Prokocim nadal bronił bezbramkowego remisu. W 56 min Boroń wypuścił w "uliczkę" Raczyńskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam, ale Mielec zdołał mu wyłuskać piłkę spod nóg. W 66 min gospodarze wreszcie przełamali opór rywali - Byrski strzelił z bliska w krótki róg.
- Akcję zaczął Kazieczko, podał do Dudzińskiego, w międzyczasie Boroń ściągnął na siebie obrońcę, piłka rzucona przez Dudzińskiego przeszła do mnie, akurat nadbiegałem
i włożyłem ją do bramki - opowiada o tym golu Byrski.
Po utracie bramki goście próbowali śmielej zaatakować, do przodu ruszył Lotka, co dało Pogoni szanse na kontry. Właśnie po kontrach, w 73 i 75 min, Boroń mógł zdobyć gole. Najpierw jednak Mielec wykazał się kapitalnym refleksem, broniąc główkę z 2 metrów, potem refleks nie był już tak potrzebny, bo Boroń strzelił zbyt lekko. Jeszcze w 82 min ładnie uderzył Dudziński, a na minutę przed końcem obrońcy Prokocimia trochę przyspali i sukces Pogoni przypieczętował pięknym strzałem z narożnika pola karnego Byrski. Piłka wpadła po koźle w krótki róg. - Było to bardzo mocne, szczurowate uderzenie, ciężkie do obrony
- skomentował swoją bramkę napastnik miechowski.
Miejscowi kibice zauważyli nowości w przepisach w dobrym sędziowskim wykonaniu Piotra Turczy i pomagających mu na liniach Zbigniewa Marszałka i Grzegorza Bębenka: m. in. cofnięcie korzyści i brak sygnalizacji pozycji spalonej.
Andrzej Wełniak, trener Prokocimia: - Pogoń wygrała zasłużenie, choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy uzyskać remis. Niestety, nie mamy stopera, Lotka zagrał na tej pozycji z konieczności. Odeszło czterech graczy - Włodarz, Daniel, Dzierżak i Figlarz, musimy uzupełnić skład, bo będziemy czerwoną latarnią.
RK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?