Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa trafienia Ogara pogrążyły trzebinian

Jerzy Filipiuk
III liga. Garbarnia odniosła trzecie kolejne zwycięstwo, a Trzebinia-Sier­sza doznała już szóstej z rzędu porażki. Wynik mógłby sugerować łatwą wygraną „Brązowych”, tymczasem gra była zacięta, wyrównana. Obie drużyny stworzyły sobie kilka okazji do strzelenia goli. Wykorzystywali je jednak tylko garbarze, mimo że prezentowali się przeciętnie.

Garbarnia Kraków 2 (0)
MKS Trzebinia-Siersza 0

Bramki: 1:0 Ogar 56, 2:0 Ogar 90.

Garbarnia: Sypniewski – Kalicki, Kowalski, Baliga, Pawłowicz – Stokłosa (73 J. Górecki), Nowak, Masiu­da, Kaczor (86 Wcisło) – M. Górecki (55 Kalemba), Ogar (90+2 Piszczek).

Trzebinia-Siersza: Gielarowski – Domurat, Oło­wnia, Kalinowski, Szczepanik – Małodobry – Sieczko (74 Witoń), Lickiewicz, Pająk, Kowalik – Giermek.

Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce). Widzów: 200.

Jako pierwsi prowadzenie mogli objąć krakowianie, ale strzał Pawła Nowaka sparował Łukasz Gielarowski. Potem w opałach był bramkarz Garbarni Jakub Sypniewski.

Miał sporo pracy zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy, gdy Jakub Pająk huknął tuż nad pop­rzeczkę i groźnie z wolnego uderzył Marcin Kali­nowski. W rewanżu po wolnym Nowaka obok słupka główkował Marek Masiuda.

W pierwszym kwadransie po zmianie stron gospodarze wy­pracowali sobie aż pięć okazji do zdobycia gola. Strzały Michała Góreckiego i Nowaka obronił Gielarowski, a „bomba” Krzysztofa Kalemby z około 40 metrów była minimalnie niecelna. Z kolei po „główce” Tomasza Ogara Garbarnia zarobiła rzut rożny, po którym ten ostatni z bliska wpakował piłkę do siatki.

Gospodarze wciąż grali ofensywnie, a MKS groźnie kontrował: strzały Marcina Giermka i Michała Kowalika obronił Syp­niewski. W końcówce meczu Ogar zmarnował podania Nowaka, ale potem wykorzystał zagranie Jakuba Wcisły.

ZDANIEM TRENERÓW

Mirosław Hajdo, Garbarnia:

– Wypada podziękować chłopcom, że mimo nie najlepszej dyspozycji zdołali strzelić dwie bramki i zdobyć trzy punkty. Pokazali parę fajnych akcji, ale tak powinni grać przez cały mecz. Błędy wynikały z tego, że grali za nerwowo, za wolno. Moi zawodnicy robili wszystko odwrotnie niż na treningach.

Paweł Olszowski, MKS:

– Może to zabrzmi głupio, ale uważam, że zagraliśmy całkiem przyzwoicie. Do momentu utraty pierwszej bramki byliśmy równorzędnym przeciwnikiem Garbarni. Brakowało nam detali: dokładnego podania, wykończenia akcji. Nie zasłużyliśmy na tę porażkę. (FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski