Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa tygodnie na sejmowym kocu

Michał Wróblewski, GEG
Protest. Okupujący Sejm rodzice mówią, że nie interesuje ich polityka. Posłowie się o nich troszczą. A że trwa kampania? Tak się złożyło...

To kapitalna okazja do prowadzenia kampanii wyborczej. Tydzień temu takie stwierdzenie padło z ust Janusza Palikota. Ale czy to jedyny polityk próbujący wykorzystywać chore dzieci do podbijania sobie słupków poparcia?

Okupujący od 2 tygodni sejmowe korytarze rodzice niepełnosprawnych dzieci po słowach lidera Twojego Ruchu byli wściekli. Ale szybko im przeszło. Bo co mają zrobić? Oburzać się na każdego polityka, który się do nich przysiądzie? Odrzucić starania posłanki Kempy, która, jak zdradza jedna z matek, przyniosła im koce? Zawrócić posła Libickiego, który na wózku inwalidzkim przywiózł im cukier, mimo że wcześniej przestrzegał rodziców, by nie dawali się wykorzystywać przez polityków i zakończyli swój protest?

Wtorek, 25 marca.

Siódmy dzień protestu. Korytarz przy głównym holu sejmowym. W miejscu, gdzie zwykle polityków łapią dziennikarze, bezładnie leżą koce. Na poręczach wiszą biało-czerwone flagi. Spośród nich wybija się kilkumetrowy, starannie zawieszony baner: „Mamy prawo godnie żyć”. Na parapetach walają się siatki z cukrem i kawą, obok stoją zgrzewki wody, puste kartony, kwiaty.

Łazienka? Gdy jedna z reporterek chce wejść do toalety, ktoś od środka zatrzaskuje drzwi. To jedna z matek. Myje dziec­ko, które na widok dziennikarki głośno krzyczy. Ktoś skarży się, że w innych łazienkach wisi pranie.

Rodzice szybko zaaklimatyzowali się w Sejmie. Choć dla nich to nowa rzeczywistość: kamery, setki twarzy. Światła. I politycy. – Może jesteśmy naiwni, ale nas nie interesuje, kto jest z jakiej partii – mówi Iwona Hartwig, jedna z inicjatorek protestu.

Polityków rodzice interesują bez wątpienia.

Jest po 9 rano. Po schodach wbiega poseł Arkadiusz Mularczyk, emisariusz pikującej w sondażach Solidarnej Polski. Wygląda na zatroskanego: na chwilę podchodzi do rodziców, wita się, posyła uśmiech. Od początku ich obecności w Sejmie wspiera ich w działaniach. Siada z nimi, słucha, rozmawia. To przecież on ich tu wprowadził. Dziennikarze spoglądają w jego stronę. Nikt nie wierzy w szczere intencje posła. Jedna z matek w rozmowie z radiową reporterką otwartym tekstem przyzna, że to cynik.

Po południu zaczyna się ruch. Do Sejmu ma zawitać muzyk Paweł Kukiz. Operatorzy kamer zbiegają się przy rodzicach. Robi się tłok. Wśród sterty kabli, pod ścianą na cienkim beżowym kocu położonym na zimnej marmurowej posadzce leży jedno z dzieci. Wśród porozwalanych obok kabli jest ledwie dostrzegalne. Wszyscy odwróceni plecami. Żadnego rodzica obok. Wszyscy czekają na Ku­kiza. Dziecko leży skulone. Ludzie depczą koc. Na nim napis: „Dom Poselski”.

Mniej więcej w tym samym czasie konferencję kilkanaście metrów dalej organizuje SLD. Anna Kalata, minister pracy (z Samoobrony) za rządów PiS, dziś kandydatka Sojuszu w wyborach do europarlamentu, z poważną miną peroruje o tym, jak łatwo Ministerstwo Finansów z pomocą Funduszu Pracy mogłoby szybko zapewnić rodzicom niepełnosprawnych dzieci dużo wyższe niż obecnie świadczenia. Potem odwrócona plecami do protestujących dłuższą chwilę pozuje kilku fotoreporterom. Uśmiecha się. Rusza w kierunku wyjścia. Kilka godzin później z tą samą troską występuje w jednej z radiowych audycji.

Wieczór. Atmosfera się rozluźnia. Słychać śmiechy, jest jakoś weselej. Nagle ktoś rzuca hasło: „Tort!”. Rodzice zbierają się przy wspólnym stole, barczysty mężczyzna robi im zdjęcie. Ktoś zaczyna coś nucić, reszta podchwytuje. Na jeden z ostatnich kawałków tortu załapie się poseł Mularczyk. Po godz. 22 wrzuci ostatnie zdjęcie na Twittera.

Środa 26 marca

Głównym punktem dnia było posiedzenie Komisji Pomocy Społecznej. Chwilę po jej zakończeniu na korytarzu pojawia się poseł Mularczyk. Pyta z uśmiechem: „I co, ostro było?”. Moment i poseł jest już przy rodzicach.

Do Sejmu przyjeżdża ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jest w dobrym humorze. Przedniego nastroju nie zakłóca mu fakt, iż niedawno doznał poważnego urazu nogi. Zasłuchanym rodzicom przyznaje, że „zaczął w końcu liczyć schody”. Śmiech. Jeden z rodziców prosi o wstawiennictwo u papieża. Ksiądz tłumaczy, że nie ma takich znajomości. Śmiech. Wymianę zdań kapłan kończy stwierdzeniem: – Zafundowano wam tu takie spartańskie warunki, tak was traktują, że aż trudno w to uwierzyć! Papieżowi pewnie Sejm nawet przepustki by nie dał. Śmiech.

Czwartek, 27 marca

Na korytarzach słychać, że lada dzień rodzice opuszczą budynek Sejmu.

Hartwig: – Wie pan co? My to nawet jesteśmy wdzięczne premierowi. Naprawdę, szczerze mu dziękuję. Pomógł nam uświadomić ludzi, że jesteśmy. Że istniejemy. Uczłowieczamy ten Sejm. Nawet ochroniarze zaczęli mówić nam „Dzień dobry”.

Obok, na tle rodziców, poseł Mularczyk udziela kolejnego wywiadu. Ale zainteresowanie mediów jest coraz mniejsze. Zwłaszcza, że przed Sejmem pojawili się rozżaleni opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych.

Do protestujących na korytarzu dołącza ksiądz Isakowicz-Zaleski.

Piątek, 28 marca

Okupacja Sejmu przestała być ważną informacją. Przynajmniej dla stacji radiowych i telewizyjnych oraz portali interneto­wych. Tragedię opiekunów niepełnosprawnych zastąpiła sprawa ojca podejrzanego o spowodo- wanie pożaru, w którym zginęła czwórka jego dzieci i żona.

Sobota, 29 marca

Nikt już nie interesuje się protestującymi w Sejmie. Ale i koczujący w namiotach przed gmachem parlamentu pozostawieni są sami sobie. Tylko RMF przedstawia historię mężczyzny, który opiekuje się żoną przykutą do wózka. – Ten protest to dla nas być albo nie być. Jeżeli przegramy, niewykluczone, że będę musiał oddać żonę do ośrodka opieki, bo nie mamy pieniędzy – mówi mężczyzna.

Niedziela, 30 marca

W serwisach telewizyjnych cisza. Jeśli chodzi o protest opiekunów niepełnosprawnych. Poszczególne stacje chwalą się za to zdobyciem Wiktorów, nagród telewizyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski