Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie twarze Morawieckiego

Jan Maria Rokita
Ciekawy spór rozgorzał ostatnio wewnątrz rządu Beaty Szydło. Jego przyczyną stała się druga już próba wicepremiera Mateusza Morawieckiego przeforsowania ustawy o lustracji kont bankowych przedsiębiorców.

Ministerstwo finansów już raz zgłosiło projekt, którego sednem miało być stworzenie jednolitej bazy kont we wszystkich polskich bankach, którą władałaby bezpośrednio administracja skarbowa.

Gdyby ten plan się powiódł, to tak naprawdę tylko słabo poinformowanym przedsiębiorcom mogłoby się jeszcze zdawać, że założyli sobie rachunek w swoim banku. W istocie bowiem wszyscy mieliby rachunki w... Ministerstwie Finansów. A urzędnicy skarbowi całkiem swobodnie wchodziliby na nie i zastanawiali się nad tym, w jaki sposób obracamy naszymi pieniędzmi.

Tamten projekt wprawdzie ani formalnie nie upadł, ani nie został wycofany, ale nie słychać ostatnio, aby resort Morawieckiego forsował go nadal. W jego miejsce podwładni wicepremiera wymyślili teraz koncept podobny, ale co nieco bardziej wyrafinowany. Znowu powraca w nim marzenie fiskusa o stworzeniu całościowej i jednolitej bazy kont bankowych, która dawałaby możliwość kontrolowania każdej operacji finansowej w kraju na bieżąco.

Tyle tylko, że dysponować miałaby ową bazą instytucja pozarządowa, jaką jest tzw. Krajowa Izba Rozliczeniowa, powołana przez banki. Fiskus zaś mógłby i tak przeprowadzić lustrację każdego podatnika, tyle że musiałby w tym celu współpracować z ową izbą. Co więcej, fiskus otrzymać miałby jeszcze jedno kluczowe uprawnienie. Mógłby w zależności od swego widzimisię polecić izbie zablokowanie rachunku bankowego jakiejś firmy, nawet na czas do trzech miesięcy. Nikomu nie trzeba wyjaśniać, że płynność finansowa wielu firm zależałaby wtedy od funkcjonariusza administracji skarbowej. A to otworzyłoby niebywałe pole do szykan, nadużyć władzy, zwykłego szantażu...

Okazuje się jednak, że w rządzie są też przeciwnicy takiej lustracji kont. W toku tzw. uzgodnień międzyresortowych sprzeciw zgłosili nie tylko rządowi prawnicy, zarzucając, iż minister finansów chce zdobyć władzę przeglądania i blokowania prywatnych kont, nawet nie określając ustawowych przesłanek takich działań. Wiadomo jednak, że prawnicy, nawet jeśli pracują dla rządu, bywają ignorowani przez polityków. Ale tym razem z argumentami prawników solidaryzuje się także kilkoro ministrów.

Projekt zakwestionowały bowiem resorty Anny Streżyńskiej i Witolda Waszczykowskiego. Ministerstwo Cyfryzacji przedłożyło stanowisko druzgocące dla projektu, zarzucając mu nawet próbę zaprowadzenia bezprawnego quasi-wywłaszczenia przedsiębiorców. Zaś MSZ dopatrzył się sprzeczności z międzynarodowymi regulacjami dotyczącymi ochrony danych osobowych.

Sprawa jest o tyle niezwyczajna, że w obecnym rządzie to zazwyczaj Morawiecki walczy z branżowymi ministrami, aby ci respektowali reguły rynku i swobody gospodarcze. I skądinąd często te batalie o wolny rynek przegrywa. Tak było ostatnio, gdy wicepremier poległ, broniąc do końca, ale bez sukcesu, wolności zakładania aptek. Teraz Morawiecki walczy z żywcem wyjętym z PRL pomysłem ministra Andrzeja Adamczyka, który chce zastąpić deweloperów i sam przejąć grunty budowlane, aby zająć się budową domów. A także z potężnym lobby, które pod hasłem „taksówki dla taksówkarzy” chce zabronić konkurencji w usługach transportowych.

Znacząca większość walk, jakie wicepremier toczy w rządzie - to są walki w obronie gospodarczego rozsądku. Ale jest jeden wyjątek. Ilekroć przychodzi do dyskusji o kontroli podatkowej, Morawiecki nagle zmienia twarz, by przybrać postać ogarniętego „entuzjazmem administracyjnym” rewizora. I zaczyna krótkowzroczną i niebezpieczną walkę o zyskanie takiej władzy, która uczyniłaby go panem życia i śmierci każdej polskiej firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski