Tomasz Stolpa (z lewej) podczas ligowego meczu z FK Baku
ROZMOWA. - Daję 65 procent szans na awans Wiśle, a 35 procent FK Karabach - mówi TOMASZ STOLPA, grający przez ostatnie półtora roku w Azerbejdżanie
27-letni napastnik, pochodzi z Czeladzi, jest wychowaniem Zagłębia Sosnowiec, potem - od jesieni 2004 roku - grał w Tromsoe IL (Norwegia), Eendracht Aalst (Belgia), ponownie Tromsoe IL Enkoeping SK (Szwecja), Gefle IF (Szwecja), Ungmennafelag Grindavikur (Islandia) i - od wiosny 2009 roku - FK Gabala. W Izerskim klubie w lidze rozegrał 31 spotkań (w tym w minionym sezonie 27). Strzelił - jak sam mówi - 8 bramek, choć niektóre źródła przypisują mu 7 goli (uznając gola samobójczego jednego z rywali). Obecnie trenuje z Zagłębiem Sosnowiec i szuka nowego klubu, najchętniej - jak przyznaje - polskiego. Nie wyklucza jednak wyjazdu za granicę, ale już na pewno nie do Azerbejdżanu i innych egzotycznych - nie tylko futbolowo - krajów (a ma oferty z Syrii i Indii).
Czy Inter Baku, który dopiero w rzutach karnych przegrał rywalizację z Lechem Poznań w II rundzie kwalifikacyjnej o awans do Ligi Mistrzów, jest dużo lepszy od Karabachu?
- Przede wszystkim uważam, że Inter nie powinien zostać mistrzem Azerbejdżanu. Przed ostatnią kolejką zajmował dopiero trzecie miejsce w tabeli. Aby zostać mistrzem musiał wygrać z nami i liczyć na porażkę lidera tabeli Khazaru Lenkoran. I wszystko mu się spełniło. Nas pokonał 4-1 - strzeliłem w tym meczu bramkę - a Khazar nieoczekiwanie przegrał u siebie z FK Baku 0-1 i spadł aż na czwarte miejsce. Drugi był FK Baku, a trzeci Karabach. Najlepsze i mające największe budżety azerskie zespoły to właśnie Khazar i FK Baku, a dopiero potem Inter i Karabach. My zajęliśmy szóste miejsce, za Neftczi Baku.
- Od grudnia do maja Pana zespół trzykrotnie grał z Karabachem. Jak wyglądały te mecze?
- Nam się bardzo dobrze grało przeciwko rywalowi Wisły. W grudniu w Gabali było 1-1. Strzeliłem wtedy gola na 1-0 z rzutu karnego, podyktowanego po faulu na mnie. Około 20 minut później otrzymałem jednak czerwoną kartkę za drugą żółtą. Najpierw byłem ukarany za faul, potem za opóźnianie gry. Gdy graliśmy w osłabieniu, goście wyrównali. W marcu wygraliśmy u siebie 3-1. Wyszedł nam świetny mecz. Zaczęliśmy go pressingiem. Po strzeleniu pierwszej bramki graliśmy bardzo ładnie z kontry. Po meczu pojawiły się opinie, że mogliśmy wygrać nawet 6-1. W kwietniu zremisowaliśmy na wyjeździe 1-1. Był to mecz walki. Gospodarze prowadzili, potem doprowadziliśmy do remisu. W końcówce meczu mieliśmy bardzo dogodne sytuacje do strzelenia drugiej bramki.
- Jak gra Karabach, co jest jego siłą, co słabszą stroną?
- Piłkarze tego klubu są bardzo szybcy, dynamiczni, dobrze wyszkoleni technicznie. Pod względem fizycznym i kondycyjnym nie są mocni. Nie mają wysokich zawodników, dlatego nie trzeba się zbytnio obawiać ich przy tak zwanych stałych fragmentach gry. Jak się jednak pozwoli im grać, to się rozpędzają i są groźni. Trzeba ich zgnieść, nie dać pograć piłką. Wiślacy muszą być przygotowani na walkę, bo na pewno nie będzie im łatwo. Muszą być skoncentrowani przez 90 minut.
- Jak Karabach grał wiosną w porównaniu z jesienią?
- Gorzej. Zimą sprzedał dwóch zawodników, w tym do jednego z holenderskich klubów napastnika będącego bardzo mocnym punktem zespołu. Klub nie miał szerokiej kadry, a w dodatku się osłabił. Wprawdzie kogoś kupił, ale to nie było dobre transfery.
- Która formacja Karabachu jest najmocniejsza?
- Pomoc, ale głównie wtedy, gdy Karabach atakuje. Najlepszym zawodnikiem jest defensywny pomocnik Rashad A. Sadygov, który jest w miarę silny, dużo widzi na boisku, ma bardzo dobre uderzenie z daleka. W meczu z nami, wygranym przez nas 3-1, dwukrotnie trafił w poprzeczkę. Wyróżnia się też grający na boku pomocy Andrejs Rubin, który w ubiegłym sezonie grał w Interze Baku. Jest szybki, ma dobry drybling, choć czasami gra "pod siebie". Zdziwiłem się, że odszedł z Interu.
- Mecz rewanżowy odbędzie się nie na miejscowym obiekcie w Agdam, tylko na stadionie narodowym w Baku.
- Tam Karabach rozgrywa swoje mecze w europejskich pucharach. W Agdamie graliśmy w bardzo złych warunkach. Stadion był malutki, w złym stanie. Na boisku było dużo wody. Zremisowaliśmy, choć mogliśmy wygrać. W Baku stadion narodowy jest dużo większy, ale jego murawa wcale nie jest taka super, są dziury. Nie ma takiego "dywanu", jaki ma Zagłębie Sosnowiec.
- W Baku czekają wiślaków trudne warunki atmosferyczne?
- Tak, panuje tam specyficzny klimat. Jest bardzo gorąco, duża wilgotność. Lech w meczu z Interem w drugiej połowie "oddychał rękawami". Radziłbym wiślakom przylot dwa dni przed meczem, by się odpowiednio zaaklimatyzować.
- Krakowianie muszą się zatroszczyć o własne wyżywienie?
- Tak, powinien pojechać z nimi kucharz. W Azerbejdżanie trzeba uważać na zatrucie. Ja w pierwszym półroczu ciężko się rozchorowałem, musiałem zażywać antybiotyki. Moja dwuletnie córeczka przez trzy tygodnie miała biegunkę. Dlatego żona i córka po pięciu miesiącach pobytu w Gabali, gdzie były dla nich ciężkie warunki, powróciły do Polski. W tamtym kraju higienia jest na innym poziomie niż u nas.
- Baku to stolica Azerbejdżanu, jej wizytówka......
- Aglomeracja ma około cztery-pięć miliony mieszkańców. Miasto ciągle się buduje. Widziałem tam wielką biedę i wielkie bogactwo. Nie ma klasy średniej. Znam polskiego konsula w Baku, który jest piłkarskim kibicem. Na pewno się cieszy, że Wisła zagra w Baku i pewnie pojawi się na meczu. W Azerbejdżanie buduje się wiele stadionów, ale to jeszcze potrwa.
- Trenerem Gabali został niedawno Anglik Tony Adams. Gdyby Pan został w klubie, byłby podopiecznym jednej z największych legend Arsenalu Londyn, w którym grał przez 22 lata...
- Adams był u nas trzy miesiące, oglądał nasze mecze. Zdążyłem go poznać. Zrezygnowałem jednak z gry ze względów rodzinnych. Już w styczniu, kiedy skończył mi się kontrakt, klub chciał, bym przedłużył go na dłużej, ale nie zgodziłem się. Ponieważ w kraju nie miałem propozycji, zostałem w Gabali, ale tylko na pół roku.
- Jak to się stało, że przekazał Pan Wiśle kasety z meczami Karabachu?
- Przekazałem kasety - z meczów z grudnia i kwietnia - Grzegorzowi Kurdzielowi, trenerowi bramkarzy w Wiśle, który kiedyś szkolił bramkarzy w Zagłębiu Sosnowcu. Przekazałem też parę informacji o Karabachu. Szukam teraz sobie nowego klubu, ale możliwe, że uda mi się przyjechać na mecz do Krakowa.
- Jak procentowo określa Pan szansę awansu obu rywali?
- Polska liga to nie Premiership, a poziom lig w tamtej części świata jest wyrównany. Myślałem, że Lech "rozjedzie" Inter, ale to jest piłka i wszystko może się zdarzyć. Jestem jednak patriotą i dlatego daję 65 procent szans na awans Wiśle, a 35 procent Karabachowi.
Rozmawiał: Jerzy Filipiuk
Tegoroczne mecze FK Karabach
Puchar Azerbejdżanu
07.03: Khazar Lenkoran 2-1 (d)
17.03: Khazar Lenkoran 0-1 (w)
Liga, runda zasadnicza
03.02: Neftczi Baku 0-0 (w)
09.02: Karvan Yewlakh 3-2 (d)
13.02: Khazar Lenkoran 0-0 (w)
17.02: Inter Baku 1-1 (d)
20.02: Olimpik Baku 1-1 (w)
Liga, grupa mistrzowska
12.03: FK Baku 0-2 (w)
21.03: FK Gabala 1-3 (w)
27.03: Inter Baku 1-1 (d)
03.04: Khazar Lenkoran 1-2 (w)
10.04: Neftczi Baku 2-0 (d)
17.04: FK Baku 1-4 (d)
24.04: FK Gabala 1-1 (d)
01.05: Inter Baku 1-0 (w)
09.05: Khazar Lenkoran 2-1 (d)
15.05: Neftczi Baku 0-0 (w)
Liga Europejska
01.07: Metalurg Skopje 4-1 (d)
08.07: Metalurg Skopje 1-1 (w)
15.07: FC Portadwon 2-1 (w)
22.07: FC Portadown 1-1 (d)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?