Dzieci biegną do hipermarketu

I w tym jest problem. Dzieci biegną z osiedlowych podwórek w kierunku ulicy, szybko przebiegają jezdnię i wpadają na parking, gdzie zwykle ruch jest duży. Dzieci jak to dzieci, spieszą się i nigdy nie można tak do końca wierzyć, że przed wejściem na jezdnię, zatrzymają się przy krawężniku i tak jak uczono ich w szkole spojrzą w prawo, w lewo i jeszcze raz w prawo. Pośpiech nieletnich przechodniów może powstrzymać sygnalizacja świetlna. Wielka placówka handlowa działa już od kilku miesięcy, ale sygnalizacji nie zamontowano. O bezpieczeństwie trudno więc mówić. Mieszkańcy osiedla ze zgrozą obserwują ruch w okolicach hipermarketu i twierdzą, że cudem udało się uniknąć wypadków. Tymczasem w Tarnowskim Zarządzie Dróg Miejskich powiedziano nam, że nie było żadnych sygnałów o ewentualnym zagrożeniu. Nie brano więc pod uwagę zamontowania sygnalizacji. Policja również nie widzi potrzeby ustawienia w tym miejscu świateł, twierdząc, że dobrze usytuowane jest miejsce dla pieszych. Policjanci przyznają jednak, że od czasu do czasu trzeba temperować kierowców rozwijających nadmierną prędkość. Patrole z radarem są częste. (KIS)