Dzielnice będą przekonywać mieszkańców do większej liczby kamer

O przyszłości monitoringu w naszym mieście krakowianie zdecydują w referendum 25 maja. Jednak - jak się okazuje - już w tym roku w Podgórzu Duchackim na kamery zostaną wydane niemałe pieniądze, bo 650 tysięcy złotych. To kontynuacja porozumienia zawartego w 2011 roku pomiędzy gminą Kraków a Spółdzielnią Mieszkaniową "Piaski Nowe".

- Pozostało do wykonania dziewięć punktów kamerowych oraz niezbędna dalsza rozbudowa centrum oglądu w oddziale straży miejskiej przy ulicy Cechowej - wymienia dyrektor Bogdan Klimek z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Krakowa.

Z takiego stanu rzeczy zadowolone są władze Dzielnicy XI Podgórze Duchackie, które twierdzą, że w tej części miasta do monitoringu nie trzeba nikogo przekonywać. Radni "jedenastki" są więc spokojni o wyniki referendum w tej sprawie.

- To z inicjatywy mieszkańców od wielu lat rozwijamy monitoring. Dzięki temu poczucie bezpieczeństwa między innymi na Kurdwanowie wzrosło, a kamery pomogły rozliczyć z chuligańskich wybryków wielu sprawców - podkreśla Krzysztof Sułowski, przewodniczący Rady Dzielnicy XI. Jego zdaniem kamery pełnią również funkcję odstraszającą.

Nie oglądając się na władze Krakowa, radni Bieńczyc także od lat rozbudowują lokalny system oglądu. - To była praca u podstaw. W kolejnych latach przeznaczaliśmy środki na budowę sieci i kolejne kamery, których obecnie mamy dziesięć - chwali się Sławomir Góra, przewodniczący Rady Dzielnicy XVI.

Niestety, monitoring nie pozwala na bieżąco reagować na zdarzenia. Obraz z kamer jest nagrywany na serwerze. - Mamy jednak nadzieję, że po budowie Centrum Bezpieczeństwa Miasta nasze kamery staną się elementem nowoczesnego systemu - mówi Góra. Radni "szesnastki" są przekonani, że ich mieszkańcy w referendum kamerom powiedzą "tak".

Z kolei w Czyżynach monitoring w pierwszej kolejności jest postulowany w dwóch zielonych enklawach: parku Skalskiego oraz parku Lotników Polskich. Cierpiące z powodu ataku wandali Bronowice postulują natomiast montaż kamer w rejonie pętli na osiedlu Widok oraz na szlaku spacerowym Młynówki Królewskiej.

Za rozwijaniem systemu monitoringu jest również Rada Dzielnicy XVIII Nowa Huta. - Pytanie o zwiększenie liczby kamer jest jedynym w referendum, które nie budzi moich jakichkolwiek wątpliwości, a pozytywnej odpowiedzi mieszkańców jestem w tym przypadku niemal pewien - podkreśla Stanisław Moryc, przewodniczący "osiemnastki". Jednak - jego zdaniem - by system był optymalnie wykorzystywany, powinien być zarządzany przez policję.

Duże wątpliwości co do wykładania tak dużych pieniędzy na monitoring (szacuje się, że inwestycja pochłonie nawet 40 mln zł) mają natomiast w Krowodrzy.

- Kamera nie uchroni nas przed brutalnym atakiem, a funkcjonariusz na ulicy - tak. Dlatego tak duże środki lepiej byłoby ulokować w stałe zwiększenie liczby patroli, a nie monitoring - uważa Piotr Klimowicz, szzef Rady Dzielnicy V. Zwraca też uwagę na brak przepisów regulujących kwestie monitoringu. Prace nad ustawą trwają. Są na etapie konsultacji społecznych.

Nadal jednak m.in. nie wiadomo, jak długo nagrania mają być przechowywane czy jakie parametry techniczne powinny spełnić, by sąd nie odrzucił ich jako dowód.

Jutro w "Dzienniku Polskim" ciąg dalszy dyskusji o monitoringu - zapytamy policję i straż miejską, czy większa liczba kamer będzie wiązała się ze zwiększeniem liczby patroli na ulicach.