Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzielnice się buntują i żądają dalszego rozszerzania strefy płatnego postoju

Piotr Tymczak
Infografika Wiktor Łężniak
Kontrowersje. W Krowodrzy dziś mają obradować nad powiększeniem strefy parkowania. Ich śladem mogą iść na Zwierzyńcu i Grzegórzkach.

Wprowadzenie nowej strefy parkowania w Krowodrzy, Zwierzyńcu i Grzegórzkach spowodowało, że część mieszkańców tych dzielnic ma dużo lepsze życie, a dla innych stało się koszmarem. Największy problem, na który kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę w mijającym tygodniu, występuje na ulicach graniczących ze strefą.

- Nagle poczułem się jak mieszkaniec drugiej kategorii - mówi jeden z mieszkańców ul. Mazowieckiej, którego blok znajduje się na fragmencie tej ulicy nieobjętym płatnym postojem.

W Krowodrzy jest największe zamieszanie. Płatne parkowanie obowiązuje w granicach wytyczonych ul. Wrocławską i Racławicką, Królewską i dalej al. Kijowską. Skutek jest taki, że mieszkańcy, których domy znajdują sie na terenie objętym strefą od poniedziałku mogą sobie wybierać miejsce, na których zaparkują.

Na ich ulicach, odkąd za godzinę parkowania przyjezdni muszą wrzucić 3 zł do parkomatu, obłożenie wynosi nieraz tylko kilkanaście procent. Natomiast na ulicach sąsiadujących ze strefą dochodzi do dantejskich scen. Zajęte są na nich wszystkie miejsca postojowe, kierowcy wykorzystują każdy wolny skrawek, zostawiają samochody nawet na zieleńcach.

Z obserwacji mieszkańców wynika, że tuż poza strefę auta przeparkowali przede wszystkim ci, którzy mieszkają w nowej strefie, ale nie są w niej zameldowani i nie przysługuje im abonament dla mieszkańca za 10 zł miesięcznie, a nie chcą płacić za standardowy abonament 250 zł miesięcznie. W Krowodrzy jest to szczególnie widoczne, bo są tam budynki uczelni i w ich okolicy lokale wynajmują studenci.

Tuż za granicami strefy jest więc zaparkowanych dużo samochodów z rejestracjami spoza Krakowa. Mieszkańcy zaobserwowali też, że parkują one często w niedzielę wieczór i stoją przez cały tydzień. Są też auta, które codziennie kierowcy zostawiają rano i odjeżdżają nimi wieczorem. Zapewne więc przyjeżdżają nimi do pracy, a później tramwajem albo piechotą docierają do miejsca zatrudnienia.

Ulice nieobjęte strefą, takie jak m.in. Odrowąża, Friedleina, Obozowa, Składowa, Łokietka pełnią więc funkcję parkingów park&ride (zostaw samochód i przesiądź się na komunikację zbiorową). Efekt jest taki, że mieszkańcy tych ulic nie mają gdzie zaparkować i z zazdrością patrzą, jak osoby z tej samej dzielnicy, a nieraz tej samej ulicy żyją w innym standardzie.

- Przestrzegaliśmy, że tak będzie, ale nikt tego nie wziął pod uwagę - mówi Piotr Klimowicz, przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza.

Podczas dzisiejszej sesji rady tej dzielnicy, przewodniczący Klimowicz zamierza poddać pod dyskusję projekt dalszego rozszerzenia strefy. Wcześniej proponował, aby została nią objęta cała Krowodrza. Na takich zasadach, że mieszkańcy płaciliby tylko za jednorazowe wykupienie karty parkingowej. Przyjezdni mieli natomiast parkować za darmo, ale do półtorej godziny. Czas miał odliczać specjalny zegar, który można byłoby ustawiać pod przednią szybą. Ten pomysł nie przekonał urzędników.

Dziś radni z dzielnicy Krowodrza mają się zastanawiać, czy przegłosować wydłużenie strefy do al. Kijowskiej, czy aż po ul. Piastowską. Zdaniem przewodniczącego Klimowicza wniosek o rozszerzenie strefy jest niemal pewny.

- Od poniedziałku zostaliśmy zarzuceni wnioskami i uwagami mieszkańców - wyjaśnia przewodniczący Klimowicz.
Zdaniem przewodniczącego dzielnicy Krowodrza, błędem było wprowadzenie strefy bez budowy nowych parkingów w Krowodrzy. Nie ma też parkingu park&ride bezpośrednio przy pętli tramwajowej w Bronowicach.

Podobny problem jest w Zwierzyńcu. Tam radni zastanawiają się, czy nie wnioskować o rozszerzenie strefy do ul. Królowej Jadwigi. Obecnie sięga ona do ul. Kasztelańskiej. Strefą nie są objęte tereny wokół pętli na Salwatorze. Przy niej nie ma miejsca na park&ride.
- Taki parking jak najszybciej powinien powstać przy ul. Rybnej, skąd na Salwator mogłyby częściej kursować autobusy - sugeruje Szczęsny Filipiak, przewodniczący Rady Dzielnicy V Zwierzyniec. Ma konsultować z radnymi miasta dalsze rozszerzenie strefy w tej dzielnicy.

W Grzegórzkach chcieliby, aby strefa sięgała po Białuchę i tory kolejowe. - Już o to wnioskowaliśmy wcześniej. Będziemy zabiegać o wprowadzenie takich zmian w rozmowach z radnymi miasta i urzędnikami - mówi Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II.

- Byłem przeciwny rozszerzaniu strefy. Zawsze tuż za jej granicami będzie problem - komentuje Wojciech Wojtowicz, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta.

Na razie problemów związanych z granicami strefy nie zgłaszają radni z Dzielnicy XIII, gdzie płatnym parkowaniem objęto całe Stare Podgórze.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpowiadający za strefę nie bierze pod uwagę dalszego jej rozszerzania.

PRZECZYTAJ LIST CZYTELNIKA. Mieszkaniec Krowodrzy: Płatna strefa parkowania na osiedlach to kryptopodatek. Władze Krakowa nie radzą sobie z rozwojem miasta >>

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski