Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień ulgi mężczyzn

Paweł Głowacki
Iwona Konieczkowska i Maciej Jackowski czytali wiersze o miłości
Iwona Konieczkowska i Maciej Jackowski czytali wiersze o miłości fot. Wacław Klag
Salon poezji. Gender – genderem, równouprawnienie oraz parytet – równouprawnieniem i parytetem, manify – manifami, dama dźwigająca ciężary na olimpiadzie – damą dźwigającą ciężary na olimpiadzie, dziewczę w ringu boksujące, a nawet na macie czy innym tatami, by tak rzec, dżudokujące, karatekujące i w zapasach obmacywujące koleżanki w takich samych, tyle że innego koloru, obcisłych majtkach na szelkach – takimże dziewczęciem, kobieta w wojskowej formacji pancernej – kobietą w wojskowej formacji pancernej, profesorka Magdalena Środa – profesorką Magdaleną Środą, polityczka Kazimiera Szczuka – polityczką Kazimierą Szczuką, feminizm – feminizmem, i w ogóle baba-chłop, a nawet drut kolczasty – babą-chłopem, a nawet drutem kolczastym i tak dalej. W ostatecznym rachunku jednak nie da się oszukać natury.

Te wyżej wymienione, i ze sto innych, cyrki nowoczesności – cyrkami nowoczesności, lecz jednak wieczorem, po całym dniu bezkompromisowego udawania Greka, kobieta tęskni do bycia kobietą w stylu niegdysiejszym, kobietą w sukni przecudnej i z wachlarzem, a nie w zbroi i z mieczem Podbipięty w łapskach, niczym skorupy żółwi z wysp Galapagos. Na ostatnim Salonie Poezji, w trakcie tej godziny z okazji Dnia Kobiet – stara pewność została enty raz potwierdzona.

Iwona Konieczkowska i Maciej Jackowski czytali wiersze o miłości, bo niby o czym innym. „Pieśń nad Pieśniami” i Norwid, Mickiewicz, jakaś góralszczyzna, nieogarniona delikatność słów Bolesława Leśmiana. A obok grający na elektrycznej gitarze Piotr Grząślewicz – te jego dźwięki pajęczynowo lekkie, z których każdy podany był tak, że był sobą i zarazem swoim własnym echem, z coraz mniejszą intensywnością powtarzającym się długo, bardzo długo, aż do zamilknięcia.

Tak, delikatność dźwięków, delikatność metafor – a na widowni, gdzieś w 90 procentach przez kobiety zapełnionej, cisza. Ulga kobiet? Zaryzykuję tezę, że właśnie to. Ulga bycia, jak Bóg przykazał, małą. Ulga bycia zwolnioną z udawania Greka bardziej męskiego niż Grek par excellence. Ulga bycia miękką słabością, pastelowym lękiem, hołubionym przez męskie metafory oraz dźwięki męskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski