Dziki wybierają życie w mieście. Przyczyn jest wiele. Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
W Trójmieście stado spłoszonych dzików szarżowało pomiędzy turystami na plaży. Widok dzików w miastach nikogo nie dziwi, ale tym razem wszyscy wyszli cało. W mediach zaczęły krążyć opowieści, że wszystkiemu winne jest wycinanie lasów. Dziki z braku miejsca do życia poszły do miast.

Tylko wspomnę, że wedle statystyk lasów w Polsce przybywa. Co więcej, zarastają tereny otwarte. Znikają dawne hale, porzucone pola uprawne, niekoszone łąki. Obecność dzików (i nie tylko) w miastach ma inne przyczyny.

Po pierwsze, święty spokój. Żadnych polowań, żadnych kontaktów z coraz liczniejszymi wilkami. Co prawda trzeba opanować sztukę przechodzenia przez drogi po pasach, ale jak widać na licznych filmach w social mediach, dziki opanowały tę sztukę perfekcyjnie.

Po drugie, dużo smakowitego jedzenia. Kosze pełne pachnących resztek czy ludzie rzucający głodnym zwierzakom resztki ze stołu. Takich smakołyków w lesie nie uświadczy, a w ostateczności można można przeryć wypielęgnowany ogródek.

Po trzecie, tłok. Dzięki polom kukurydzy dziki mnożą się jak szalone. Słyszałem nawet celne porównanie do równie płodnych królików, co bynajmniej nie jest przesadą Bogata w białko karma pozwał nie tylko na liczne mioty, ale też na szybsze dojrzewanie płciowe młodych. Dzików przybywa, w lasach i na polach tłoczno, to szukają sobie nowych światów. Zaś życie w mieście jest bardzo wygodne.

Szpital w Wyrzysku wybuduje łącznik między budynkami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
Na prowincji myśliwy żywemu stworzeniu nie przepuści.Nie dosyć że sporo miesa ,które można samemu spalaszowac,wyzywic psy myśliwskie, można zawieźć do skupu dziczyzny, to jeszcze w ramach walki z ASF zaczęto płacić za ,,przyjemność "polowania.Tez psy na prowincji mają więcej,,wolności "niz psy w miastach i bardzo szybko eliminuja dziki z okolicy. O ile sarny,bazanty,szaraki widuje na porządku dziennym o tyle dzik to wbrew lansowanej opini mega rzadkość (może i zależy od okolicy) .Dziki do miast ciągnie zapewne zmysl węchu i stare szlaki migracyjne ,bo zwierząta cały czas powtarzają te same schematy.
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski
Dodaj ogłoszenie