Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj w Betlejem

Redakcja
Wiele jest miejsc, do których pielgrzymują chrześcijanie. Najważniejszym celem tych pielgrzymek jest od stuleci Ziemia Święta, a tam Betlejem – miejsce narodzenia Jezusa Chrystusa.

Do Betlejem pierwsi pielgrzymowali Trzej Królowie – Kacper, Melchior i Baltazar. Znalezienie przez nich maleńkiej miejscowości na pustynnym obszarze było prawdziwym cudem. Ale przecież drogę wskazywała im gwiazda.

Dzisiaj do Betlejem łatwo trafić. To całkiem spore, widoczne z daleka, 30–tysięczne miasteczko, położone 8 km na południe od Jerozolimy. Mieszkają w nim w większości Palestyńczycy wyznania chrześcijańskiego i muzułmańskiego. Chrześcijanie stanowią jedną trzecią ludności, jednak wielu z nich wyemigrowało. Od 1996 roku, na mocy układu z Oslo, miasto jest częścią Autonomii Palestyńskiej. Dlatego wjeżdżając do Betlejem, trzeba przejechać przez posterunki wojskowe Izraela. Kontrolowani są przede wszystkim kierowcy i przewodnicy. Turyści i pielgrzymi – bardzo rzadko.

Zwiedzanie Betlejem zazwyczaj zaczyna się od Pola Pasterzy. Wedle tradycji, tam właśnie anioł zwiastował pasterzom narodziny Mesjasza. Obecnie jest tam kaplica i grota, w której niezależnie od pory roku można usłyszeć kolędy. Często śpiewane w języku polskim.

Kolejnym miejscem, gdzie spotykają się turyści i pielgrzymi, jest Mleczna Grota. W niej Maria karmiła małego Jezusa. Kilka kropel mleka upadło na ziemię, dlatego ściany groty są białe. Przed jednym z obrazów przedstawiających karmiącą Matkę Boską gorliwie modlą się kobiety, które mają problemy z zajściem w ciążę. Obraz ma podobno cudowną moc.

Najważniejszym, najświętszym miejscem w Betlejem jest oczywiście Bazylika Narodzenia Pańskiego. Zbudowana w 326 roku przez Konstantyna Wielkiego, dzięki fundacji św. Heleny, już w 529 została zniszczona. W 550 roku przebudował ją Justynian I Wielki. W 614 do Betlejem weszli Persowie, a w 637 kalif Omar, który obok kościoła wybudował meczet. W 1099 roku Betlejem zajęli krzyżowcy. Z bazyliki usunięto greckich duchownych, a miasto otoczono murem. W XII wieku miasto i bazylika ponownie znalazły się w rękach muzułmanów. W 1250 zburzono mury miejskie. Grota Narodzenia przeszła pod kontrolę prawosławnych, katolików i Ormian. Obecnie opiekują się nią duchowni prawosławnej cerkwi greckiej i katolicy.

Na placu przed Bazyliką Narodzenia Pańskiego zawsze jest ogromny tłum. Trzeba odstać kilka godzin, żeby zejść do podziemi – miejsca, gdzie tradycja wskazuje, że to właśnie tam narodził się Jezus Chrystus. Najpierw wchodzi się do starej ormiańskiej części. Jest czynna nieprzerwanie od IV wieku. Są tam piękne sklepienia w kształcie krzyża, stare mozaiki na podłodze, piękny ołtarz, kadzielnice. Do Groty Narodzenia schodzi się schodkami w dół. Trzeba uważać na niskie sklepienie. W grocie panuje niesamowity tłok.

W Betlejem jest wiele miejsc godnych obejrzenia. Otaczające centrum miasta (plac Żłóbka) dzielnice mieszkaniowe są żywą historią Betlejem. Ich nazwy pochodzą zwykle od miejsc, z których przybyli osadnicy. Np. Harat Nadżar to miejsce, gdzie osiedlili się przybywający z krainy Nadżar pierwsi chrześcijanie. Głównym traktem jest biegnąca od placu Żłóbka ulica Żłóbka z licznymi sklepami, pracowniami jubilerskimi, barami i kafejkami. Na obrzeżach miasta znajdują się winnice i gaje oliwne.

Najwięcej turystów i pielgrzymów odwiedza Betlejem w okresie świąt Bożego Narodzenia. W grudniu pogoda nie jest tam zbyt przyjemna. Temperatura nie przekracza 13 stopni C, jest spora wilgotność. Nikomu jednak nie przeszkadzają chłodny wiatr czy deszcz. Cóż to znaczy wobec faktu, że idzie się na pasterkę w miejscu narodzenia Jezusa.    

Grażyna Starzak

REKLAMA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski