MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziurawe sprawdzanie

Redakcja
Tymczasem ludzie, którzy mają zająć lub zajmują ważne stanowiska w państwie oraz kierownicze albo wpływowe posady w firmach o strategicznym znaczeniu dla gospodarki, powinni być dokładnie sprawdzani przez służby specjalne.

Dostępu do tajemnic państwowych odmówiono nielicznym

Kilkunastoletnia praktyka pokazuje, że w III RP na kluczowe stanowiska w administracji państwowej i gospodarce wielokrotnie powoływane były osoby, które w żaden sposób nie powinny przejść tzw. procedury sprawdzającej.

Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że polskie

prawo daje dostęp do informacji niejawnych

z urzędu, czyli bez konieczności poddania się procedurze sprawdzającej, tysiącom osób, bo: prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu, ministrom, sędziom i prokuratorom oraz parlamentarzystom. A przypomnijmy, że istotne i niewyjaśnione wątpliwości co do życiorysu kandydata na VIP-a, np. samo jego uwikłanie w przestępczą aferę czy kontakty z podejrzanymi ludźmi, powinny - w przeciwieństwie do procedury sądowej - świadczyć na jego niekorzyść.
Tylko w ostatnich dniach mogliśmy zobaczyć, że w Polsce szefami absolutnie strategicznych przedsiębiorstw z punktu widzenia interesów i bezpieczeństwa państwa zostają osoby, których przeszłość może pozostawiać sporo do życzenia. Jaromir Netzel najpierw został prezesem PZU, a dopiero potem, gdy prasa zasugerowała, że mógł brać udział m.in. w praniu brudnych pieniędzy, Zbigniew Wassermann, koordynator służb specjalnych, wydał polecenie prześwietlenia życiorysu szefa instytucji zarządzającej gigantycznymi pieniędzmi. Natomiast Bogusławowi Mazurowi, prezesowi Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, prokuratura postawiła 3 zarzuty działania na niekorzyść szczecińskiej stoczni Gryfia, którą kierował w latach 2003-2004. Mazurowi grozi nawet 10-letni wyrok, a gdy dwa miesiące temu został prezesem PGNiG, prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie nadużyć w stoczni przez niego kierowanej.
Nad bezpieczeństwem państwa czuwać mają służby specjalne. W biurze prasowym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowano nas, że jej funkcjonariusze

procedurę sprawdzającą uruchamiają

tylko i wyłącznie w oparciu o Ustawę o ochronie informacji niejawnych. Jest bowiem oczywiste, że nie można rzetelnie wypełniać obowiązków np. ministra czy szefa strategicznej spółki dla gospodarki narodowej, jeśli jest się pozbawionym dostępu do informacji, które są opatrzone klauzulą tajności.
Przypomnijmy jednak, że prawo daje służbom specjalnym, np. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, możliwość wszczęcia procedury sprawdzającej wobec każdego funkcjonariusza publicznego, nawet prezydenta RP czy premiera, gdy tylko uzyskają one informacje, które mówią, iż "osoba posiadająca poświadczenie bezpieczeństwa nie daje rękojmi zachowania tajemnicy".
-____Przecież służby specjalne powinny kontrolować to,

co robią ludzie, którzy mają władzę

iwpływy, bo to oni podejmują decyzje oistotnym znaczeniu dla państwa i_społeczeństwa -mówi jeden z byłych bardzo wysokich urzędników resortu spraw wewnętrznych, który sprawował nadzór nad służbami specjalnymi. -Ważne decyzje podejmują przede wszystkim rządzący politycy iprezesi najważniejszych spółek, anie nauczyciele, pielęgniarki, lekarze czy sprzątaczki. Psim obowiązkiem funkcjonariuszy służb specjalnych jest inwigilowanie takich osób, arobić to mają winteresie państwa ijego obywateli. Że się ztego często źle wywiązują lub zdobyte przez nich informacje są karygodnie wykorzystywane, to osobnasprawa. Samym jednak faktem, że służby mają obowiązek wiedzieć np. to, zkim się spotykają ludzie władzy ibiznesu, nie powinniśmy się oburzać. Gdyby służby tego nie robiły, to byłoby dopiero nieszczęście_ - dodaje.
Postępowania sprawdzające mogą przeprowadzać tylko służby ochraniające państwo, czyli Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Wojskowe Służby Informacyjne oraz pełnomocnicy ds. ochrony informacji niejawnych. Ponadto kilku instytucjom, m.in. Agencji Wywiadu, policji oraz Straży Granicznej, prawo zezwala na przeprowadzanie we własnym zakresie postępowań sprawdzających wobec osób w nich zatrudnionych lub aspirujących o przyjęcie do pracy.
Służby specjalne mogą sprawdzać osobę ubiegającą się o stanowisko, na którym wgląd w tajemnice państwowe czy służbowe jest nieodzowny, wtedy, gdy taką prośbę lub polecenie wyda im organ do tego upoważniony, np. premier, minister czy koordynator służb specjalnych. Do wniosku o wdrożenie procedury sprawdzającej musi być dołączona

"ankieta bezpieczeństwa osobowego",

którą wypełnia osoba ubiegająca się o ważną posadę. Ona też musi wyrazić zgodę na podjęcie przez policję polityczną dalszej procedury sprawdzającej wobec niej, która może objąć np. badanie lekarskie w związku z podejrzeniem zaburzeń psychicznych.
Do tej pory (od 1990 r.) rodzime służby specjalne przeprowadziły około 40 tys. postępowań sprawdzających. Dostępu do tajemnic państwowych odmówiono zaledwie 0,7 proc. spośród ubiegających się o to. Wśród tych, którym szefowie UOP i ABW odmówili wydania poświadczenia bezpieczeństwa, byli m.in. posłowie, wicewojewodowie, czterech ambasadorów i kilku naczelników urzędów skarbowych.
Ustawa o ochronie tajemnicy niejawnej przewiduje trzy rodzaje postępowań sprawdzających: zwykłe - przy stanowiskach i pracach związanych z dostępem do informacji niejawnych stanowiących tajemnicę służbową. Dotyczy ono osób zabiegających o dostęp do informacji o klauzuli "zastrzeżone". Drugim jest postępowanie poszerzone. W jego ramach można np. sprawdzać stan konta i obroty na rachunku bankowym. Trzecim - jest specjalne, obejmująceosoby,które zabiegają o dostęp do informacji oznaczonych klauzulą "ściśle tajne". Kandydat, który ma uzyskać prawo wglądu do najważniejszych tajemnic państwowych, jest zobowiązany do wypełnienia 23-stronicowej ankiety bezpieczeństwa i musi przystać na drobiazgowe sprawdzenie jego życiorysu. Poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez ABW lub WSI upoważniające do dostępu do informacji niejawnych o klauzuli "ściśle tajne" upoważnia do dostępu do informacji o klauzuli "tajne" przez 7 lat (postępowanie specjalne powtarza się co 5 lat).
Teoretycznie procedura sprawdzająca musi być pieczołowicie dokumentowana, ale z tej racji, że służb specjalnych nikt w rzeczywisty sposób nie kontrolował - na co często zwracał uwagę Zbigniew Wassermann - to i nie sposób powiedzieć, co się naprawdę dzieje z materiałami zebranymi przez służby na temat kandydatów i osoby sprawujące lub aspirujące do kluczowych stanowisk w państwie lub gospodarce. WŁODZIMIERZ KNAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski