Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ech, baby, baby!...

Leszek Mazan

Wiosną baby pęcznieją/Soki w babach się grzeją”... Usiłowałem naciągnąć kiedyś znakomitego językoznawca, prof. Józefa Bubaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego na naukową interpretację tych dumnych tuwimowskich strof. Odmówił. - To byłoby nieeleganckie. O babach - nigdy, o kobietach - jak najbardziej, choć słowo to dopiero od osiemnastego wieku straciło swe pejoratywne zabarwienie. „Kobiety” zastąpiły „niewiasty”, a te, przynajmniej według Witkacego - dzielą się na kobiety, kobietony i babozwierza kanapowe i o wszystkich tych trzech rodzajach chętnie porozmawiam.

„Baby” zaś brzmiały zawsze trochę niesympatycznie. „Nie ma rady, jeno musicie babę brać” - tłumaczył Zbyszko stryjowi Maćkowi z Bogdańca możliwości dalszego przetrwania rodu Gradów. Nie „niewiastę” czy „białogłowę” tylko „babę” czyli coś, co bierze człowiek z musu i z czym się musi męczyć... Przez grzeczność nie dodam, że już w wieku pacholęcym i trochę późniejszym Polacy przez „babę” rozumieją kobietę - żebraczkę, ubogą, niższego stanu, posługaczkę, staruchę, babę jagę, herod-babę. „Baba” to ironiczne, mniej lub bardziej pogardliwe określenie żony z piekła rodem, złośnicy, kłótliwej niewiasty, jejmości o upiornym charakterze, osobnika płci żeńskiej, który potrafi nas doprowadzić do białej gorączki. Jeśli jadący przed nami samochód ni z gruszki ni z pietruszki skręci nagle w lewo bez migacza - to za kierownicą siedzieć będzie na pewno nie pani, kobieta,czy - jak się teraz mówi - laska, ale... - baba.

Oczywiście, baba, ale, panie Profesorze, one same tak o sobie mówią! W dodatku do swych nieobliczalnych zachowań za kierownica nie przyznają się nigdy, a już prawie nigdy nie podziękują za ustąpienie pierwszeństwa. Ot, baby - westchnąłem deliberując, jak przejść do właściwego tematu rozmowy, ale Profesor rozkręcił się na dobre, widać było, że temat jest mu niezwykle bliski.

- One mówią o sobie per „baba” trochę z kokieterii, trochę z chęci usprawiedliwienia swych zachowań genetyką, a trochę dla podkreślenia winy zbiorowej: „My, jak to baby...”. Czyli: trudno, takie jesteśmy i porzućcie nadzieje, że się zmienimy. Są konsekwentne i nie ma z nimi żartów. Nieprzypadkowo „babami” nazywano kloce do ubijania - kafary, gruszki, owady i ptaki o szpetnym wyglądzie - na przykład pelikana, pęki szmat do zatykania otworów pieca, szpunty beczek... Tak było przez całe stulecia, a przypomnijmy, że słowo „baba” zapisano w Polsce po raz pierwszy w 1411 roku.

Były już wtedy baby - „mądre”, czyli wiejskie zielarki, były odbierające porody baby - „pęporzezy”, była też „babia rzyć” czyli, jak się pan pewnie domyśla, korzeń mikołajka polnego. W siedemnastym wieku Turcy nazywali „nikczemnymi babami” polskie konie - a to dla ich ociężałości. „Babą” nazywano w Polsce i królową w szachach. Autentycznej królowej chyba nie, chociaż? Nie dam głowy jak mówiła szlachta o Bonie czy Barbarze Radziwiłłównej. Oto dlaczego nic panu o babach nie powiem!

Z wszystkich onomastycznych opowieści Profesora najbardziej zadziałało mi na wyobraźnię baba, służąca swym ciałem do wbijania pali. Taka Jagienka ze Zgorzelic, co to na ławie gniotła sobą orzechy, niczym baba najprawdziwsza z prawdziwych, ta wielkanocna. Ale Profesor stanowczo zaprotestował: - Baba mocarna jak owa sienkiewiczowska Jagienka według staropolskiej terminologii była raczej „dziadem”, w którym niczym wyrzut sumienia obżartuchów tkwiły wysokokaloryczne masy migdałowe czy czekoladowe.

Tymczasem sławna polska baba wielkanocna powinna być puszysta, wręcz puchowa, lekka i muślinowa, z cerą szafranową niczym po żółtaczce. Ech, baby, baby... - westchnął profesor i pomaszerował do polonistycznego sanktuarium na Gołębiej. Przed wejściem jeszcze zawołał: - Krasicki miał stuprocentową rację, pisząc, że „My rządzim światem, a nami kobiety”. Ale przy stole wielkanocnym to raczej baby!...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski