MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Eksport na całą Galaktykę?

Redakcja
Na andrzejkach, zorganizowanych przez pewnego bardzo znanego Andrzeja, który zaprosił ok. 200 ludzi, na ogół zajmujących się polskim businessem (bo on sam się nim zajmuje) podszedł do mnie pan, który przedstawił się jako mój wielki zwolennik. Pogadaliśmy chwilę z troską o gospodarczej sytuacji w Polsce, Europie i na świecie – po czym mój rozmówca zasugerował, że ma pomysł, jak pomóc polskim producentom.

Janusz Korwin-Mikke: NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Niestety, nie był to pomysł szczególnie oryginalny: chodziło o to, by III RP wspomagała eksport. Bo wielu producentów zaspokoiło już rynek krajowy, mogłoby eksportować – a nie eksportują. Więc gdyby jakaś zachęta...

Jasne, że ludziom można wskazywać kierunki ekspansji – ale dziś, w dobie internetu, sami powinni to robić – lub powinny powstawać prywatne firmy skupujące polskie produkty i sprzedające je z zyskiem za granicą. Co miałoby tu do roboty państwo?

Bo ono to robi. Co polega na tym, że jeżdżą po świecie polscy urzędnicy i wyrzucają w błoto ogromne sumy na "promocję Polski”, Gdyby wywalić to towarzystwo na zbite mordki wraz z resztą 500.000 urzędników i odpowiednio obniżyć podatki – to wtedy producenci mogliby sprzedawać po niższej cenie.

I eksport by ruszył. Bo wszędzie patrzą głównie na cenę...

Popatrzmy jednak na sprawę ogólniej. Wszyscy prawie na świecie wierzą, że o sile kraju stanowi eksport – i stosują rozmaite zachęty, wręcz dopłacając (!) do tego, by z kraju wywożono co się da. Jest to oczywisty sabotaż...

...ale przede wszystkim kompletna głupota.

Dziś większość krajów okupowana jest przez totalitarne reżymy. I totalniakom marzy się utworzenie Jednego Państwa Światowego. Taki supertotalitaryzm. Twierdzą, że byłoby to – również gospodarczo – bardzo korzystne...

Mylą się totalnie. Ale powiedzmy, że to by się IM udało. Powstałoby Państwo Światowe, "Ein Volk, ein Reich, eine Erde”...

...i eksport tego państwa byłby zerowy!

No ico?

O zdrowej gospodarce świadczy zresztą nie eksport, a import. Eksportujemy tylko po to, by mieć pieniądze na import. Obawiam się jednak, że gdyby dzisiejsza durna "klasa polityczna” przyjęła do wiadomości to, co napisałem, zrozumiała, że o sile państwa świadczy import – to natychmiast zaczęłaby równie głupio popierać import.

By mieć posady. I dobrze wyjść w statystykach!

Eksport ma sens, jeśli w Polsce rodzą się jabłka, a na Hawajach ananasy. Eksportuje się wtedy jabłka na Hawaje – a ananasy doPolski. Ma sens, gdy kraj biedny z bólem serca eksportuje polędwicę, a sam importuje i żre tanie flaczki, by się dorobić...

O czym za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski