Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa hokeja. Rączka: Mecz wymknął nam się spod kontroli

Maciej Zubek
Błażej Kapica (TatrySki Podhale)
Błażej Kapica (TatrySki Podhale) fot. Andrzej Banaś
Zespół Podhala Nowy Targ we wtorkowej serii spotkań przegrał 2:4 wyjazdowe starcie z Comarch Cracovią. To już trzecia ligowa, a czwarta w tym sezonie (licząc mecz o Superpuchar Polski) porażka „Szarotek” z aktualnym mistrzem Polski.

- Znów się nie udało, ale myślę, że z tych czterech to było jednym z lepszych - ocenił trener „Szarotek” Marek Rączka. - Było naprawdę wiele momentów dobrej gry z naszej strony. Przy odrobinie szczęścia, mogliśmy się pokusić o naprawdę dobry wynik. Niestety, i tym razem jednak musieliśmy się obejść smakiem. Nie załamujemy się. Będzie jeszcze sporo okazji w __tym sezonie, by wreszcie zrewanżować się „Pasom”.

Rączka nie miał problemu ze wskazaniem przyczyn porażki swojego zespołu: - Głupie i łapane przez nas w kluczowych momentach spotkania kary. Gdy graliśmy pięciu na pięciu, byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy. Trzy z czterech bramek straciliśmy jednak grając właśnie w __liczebnym osłabieniu. Cracovia to zbyt doświadczona drużyna, by nie potrafiła tego wykorzystać.

Szkoleniowiec dodał: - To spowodowało, że mecz wymknął się nam spod kontroli. Rywal uciekł na dystans trzech goli, którego już nie potrafiliśmy zniwelować. Przytrafia się nam to już nie pierwszy raz w tym sezonie, mimo że przed każdym meczem uczulam na to swoich zawodników. Niestety, jakoś nie potrafimy wyeliminować pewnych zachowań. W jakimś stopniu można to tłumaczyć presją, jaka zawsze towarzyszy naszym meczom z Cracovią. To na pewno musi zostać poddane w najbliższym czasie głębokiej analizie.

Mimo porażki, sporo pochwał za swój występ zebrał w tym spotkaniu bramkarz „Szarotek” Błażej Kapica, który wyszedł obronną ręką z wielu pojedynków z graczami Cracovii. Obronił 44 strzały z 48, jakie na jego bramkę oddali gospodarze. - Na pewno Błażej zasłużył na pochwałę. Uchronił nas od wyższej porażki. Widać, że coraz pewniej czuje się w bramce i w trudnych momentach potrafi podtrzymać drużynę. Tak było już w meczu z Tychami. To ważne w __perspektywie kolejnych, czekających nas bardzo ważnych spotkań - podkreślił Rączka.

W Krakowie w szeregach Podhala brakowało jednego z jego najskuteczniejszych zawodników - Jarmo Jokili. Fina dopadło bowiem przeziębienie. - Już dzień przed wyjazdem do Krakowa Jarmo zadzwonił, że źle się czuje. Poniedziałek i wtorek spędził w łóżku z wysoką gorączką. Mam nadzieję, że na piątkowe spotkanie z __Orlikiem już zdoła się wykurować - wyjaśnił szkoleniowiec.

Nowotarżanie utrzymali w tabeli trzecią pozycję. Piątkowym starciem z Orlikiem zakończą trzecią rundę sezonu zasadniczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski