Ekstraklasa. Skąd kłopoty Puszczy? Trener Warty wyjaśnia

To spotkanie, w piątek 10 listopada o godz. 18 na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim, rozpocznie 15. kolejkę rozgrywek. Poznańska ekipa jest w środku tabeli, ma dobrą passę i o siedem punktów więcej od Puszczy. A niepołomiczanie przeżywają trudne chwile, ugrzęźli w strefie spadkowej. Poza tym wyjazd na mecz nie zwiastuje im nic dobrego – w tym sezonie zaliczyli już siedem delegacji, a zdobyli tylko punkt. No i tracą najwięcej bramek w ekstraklasie (do tej pory 30).

Szkoleniowiec „Żubrów” Tomasz Tułacz przyznał, że w tym tygodniu zespół pracował przede wszystkim nad poprawą gry defensywnej. - Odpowiada za nią nie tylko formacja obrony. Liczę na efekty już w najbliższym meczu – stwierdził.

Nie ujawnił, kogo absencji w zespole tym razem możemy się spodziewać; wiadomo, że w ostatnich tygodniach wielu piłkarzy Puszczy chorowało, w poprzednim meczu (z Pogonią) z tego powodu nieobecni byli Oliwier Zych, Jakub Serafin i Mateusz Cholewiak. Tułacz zdradził natomiast, że rwie się do gry Tomasz Wojcinowicz, czyli obrońca, który z powodu problemów zdrowotnych jeszcze w tym sezonie nie występował. No i że do treningów wrócił Kewin Komar, bramkarz, dla którego wizyta na strażackim festynie 26 sierpnia skończyła się złamaniem kciuka.

Właśnie 26 sierpnia, kilka godzin wcześniej, Puszcza odniosła swoje drugie i dotąd ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie. A w strefie spadkowej towarzyszą „Żubrom” pozostali beniaminkowie – Ruch Chorzów i ŁKS Łódź. Dlaczego akurat tak? Na to pytanie odpowiedział w czwartek trener Warty Dawid Szulczek: - Teraz grają po prostu z lepszymi drużynami. Co tydzień przychodzi im się mierzyć z zawodnikami, którzy reagują szybciej, zespoły rywali są bardziej zorganizowane, jest większa jakość po stronie przeciwnika, więc siłą rzeczy muszą więcej gonić za piłką.