Elektromobilność, ale tylko w sferze... deklaracji

Jedna z ładowarek znajduje się przy salonie Nissana przy ul. Jasnogórskiej - przy wejściu głównym do salonu, czynna 24 godz. na dobę. Niestety, korzystać z niej mogą wyłącznie pojazdy elektryczne marki Nissan. Innym mankamentem tego miejsca, w opinii użytkowników i tak jednego z najlepszych w mieście, jest brak wymalowanej koperty, zaznaczającej miejsce do ładowania, co powoduje, że czasami ktoś przez nieuwagę zaparkuje tam samochód.

Kolejne urządzenia, według PlugShare, znajdują się przy budynkach firmowych ABB, szwedzkiej firmy, potentata wśród producentów ładowarek dla samochodów elektrycznych. Pierwsza ładowarka - na ul. Starowiślnej - ma dwa miejsca oznakowane (wymalowane niebieskie koperty) do postoju podczas ładowania.

To miejsce ma bardzo dobrą lokalizację (w ścisłym centrum powinno jeździć jak najwięcej samochodów elektrycznych). Ale problem tkwi w szczegółach. Ładowarka jest na płatnym parkingu (koszt: 4 zł za 30 minut, 8 zł za godzinę), ale nawet nie tu jest problem. Są nim zaparkowane samochody ABB (elektryczne) na stanowiskach do ładowania, chociaż nie są podłączone do ładowarki.

W tygodniu - w godzinach pracy - można podejść do recepcji i poprosić o przestawienie aut, co po dłuższej chwili jest zrobione, ale w weekend ta sytuacja też się powtarza i nic nie można zrobić, jak odjechać z kwitkiem.

- Odnoszę wrażenie, że ABB nie chce, żeby ładować tam inne samochody elektryczne, chociaż jest ładowarką publiczną - komentuje jeden z posiadaczy elektrycznego auta.

Druga ładowarka ABB stoi przy budynku na ul. Przy Rondzie. Niestety, od kilku miesięcy jest zastawiona parkanami i nie została udostępniona. Podobno ABB i właściciel budynku nie mogą się porozumieć co do płatności za prąd. - Jeżeli nie chcą udostępniać ładowarki, to czemu wszędzie pisze, że ładowanie jest bezpłatne? - słychać głosy kierowców.

Czwarte urządzenie - przy ul. Bieżanowskiej - należy do firmy V-Tech. Niestety, częste awarie i niechęć właściciela do udostępnienia skreśla je jako ładowarkę szybką. Według PlugShare korzystanie z niej jest nieodpłatne, ale zdarzało się, że obsługa nie mogła znaleźć karty uruchamiającej ładowarkę, albo żądała 10 zł za wjazd na parking.

Pytanie, gdzie jest dziś miasto ze swoimi sloganami o elektryfikacji motoryzacji Krakowa i walce z niską emisją? Jak się to ma do deklaracji wicepremiera Morawieckiego, który zapowiada erę elektromobilności w Polsce? Gdzie jest Tauron, dystrybutor energii? W końcu pieniądze za prąd z ładowarek lądują w kasie tej firmy.

Prezentowana wcześniej na naszych łamach firma GreenWay ma uruchomić ładowarkę w Galerii Bronowice, ale też napotyka problemy w znalezieniu partnera na południu Krakowa. Tymczasem mówi się o montażu kolejnej ładowarki. Niestety, w sąsiedztwie Nissana. Czyli w jednej części Krakowa będą dwie ładowarki - dla części użytkowników to kilkanaście do kilkudziesięciu km. Brak ich natomiast w środkowej części i na pozostałych krańcach Krakowa.

- Kupiliśmy 15 aut - mówi Wiesław Karpiel, prezes Electric Taxi. - Służą jako taksówki. Klienci zadają sporo pytań o funkcjonalność, czas ładowania, dostępność ładowarek itp. Podobnie, gdy stoją na postoju podchodzą i zadają pytania. Widać, że zainteresowanie jest duże. Jednak pojedyncze ładowarki w tej samej lokalizacji nie będą zachęcały do zakupu takiego pojazdu. Bywa dziś, że i 2 godziny czekamy na swoją kolejność. Jesteśmy zainteresowani rozwojem, gdyż korporacja mająca kilkanaście aut nie jest atrakcyjna dla kogoś, kto dzwoni i nie może doczekać się na auto. Jak zwiększyć tabor, jeżeli już są problemy z ładowaniem?

WIDEO: Słuchawki i rower, czyli jedno z najgorszych połączeń dla kierowców. Co czwarty cyklista słucha muzyki lub korzysta ze smartfonów w trakcie jazdy

Autor: TVN Turbo, x-news