Tegoroczną edycję pucharową piłkarze Niwy (niebieskie stroje) rozpoczęli od wygranej w Brzezince FOT. JERZY ZABORSKI
PIŁKA NOŻNA. Dziś w Nowej Wsi IV-ligowy finał PP oświęcimskiego podokręgu
Oba zespoły zmierzyły się ze sobą w finale PP dwa lata temu, ale w Przeciszowie. Wówczas lepsi byli gospodarze, zwyciężając Niwę 2-1 (1-0). Spotkanie kończyło się w nerwowej atmosferze. Sędzia pokazał trzy czerwone kartki; jedną zawodnikowi Przeciszovii, a dwie graczom z Nowej Wsi.
W Niwie liczą, że - zgodnie z zasadą zwycięstw gospodarzy - teraz to ich zawodnikim przyjdzie sięgnąć po główne trofeum. Emocje w rywalizacji tych ekip są gwarantowane, ale tylko te sportowe.
- Jesteśmy gotowi do finałowej walki - podkreśla Andrzej Tomala, trener Niwy. - We wtorek zaliczyliśmy próbę generalną przed tą imprezą, pokonując w sparingu oświęcimską Unię 1-0. Przedstawiciel wadowickiej klasy okręgowej, mocny kadrowo, postawił nam wysokie wymagania. Wypada się tylko cieszyć, że na finiszu okresu przygotowawczego udaje nam się zagrać mecze z mocnymi przeciwnikami. Z kolei pucharowy finał będzie dla nas dobrym wprowadzeniem do ligi, której start zaplanowano tydzień później.
Trudno wskazać faworyta w Pucharze Polski. Kadrowo wydaje się być mocniejsza Niwa, ale też w Przeciszowie zapowiadają, że tanio skóry nie sprzedadzą. Trener Tomasz Bernas awizuje nowy styl gry, dopasowany do możliwości personalnych zespołu. Wprawdzie zimą odeszło z niego kilku doświadczonych graczy, ale też pojawili sie młodzi piłkarze, spragnieni sukcesu.
W drodze do finału oba zespoły wyeliminowały rywali podobnego kalibru. Swoją przygodę z pucharem rozpoczynały od 1/8 finału. Na tym etapie rozgrywek Niwa Nowa Wieś wygrała w Brzezince z miejscową Iskrą (V liga wadowicka) 2-0, z kolei Przeciszovia zwyciężyła w Rajsku (oświęcimska klasa A) 3-1.
W ćwierćfinale Niwa wygrała w Podolszu z miejscową B-klasową Skawą 4-0, z kolei przeciszowianie wyeliminowali broniącą trofeum w podokręgu oświęcimską Sołę 3-2, która po jesieni jest wiceliderem V ligi wadowickiej.
W półfinałach Przeciszów wygrał w Łękach z liderującą w oświęcimskiej klasie A Sołą 3-0, która przeszła przez jesień bez porażki, a z kolei Niwa, po rzutach karnych, pokonała w Chełmku lidera V ligi wadowickiej po karnych (5-4), bo w regulaminowym czasie był remis 1-1. - Pamiętam, że w tamtym meczu dałem szansę pokazania się młodzieży, która w rzutach karnych zachowała zimną krew, strzelając jak rutyniarze przy mocno spanikowanych gospodarzach - wspomina Andrzej Tomala.
Jedno jest pewne, że zwycięzca rywalizacji w oświęcimskim podokręgu będzie miał wysoko zawieszoną poprzeczkę. Przed rokiem oświęcimska Soła dotarła do finału zachodniej Małopolski, w którym przegrała z III-ligowym Przebojem Wolbrom. Z kolei wcześniej przeciszowianie z powodzeniem walczyli na szczeblu wojewódzkim.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?