MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Emocji i nerwów nie brakowało

Redakcja
1-0 Jasiak 8, 2-0 Jasiak 28, 2-1 K. Kurczab 45 karny, 2-2 Czaja 55, 3-2 Czarnik 60. Sędziował Rafał Pąchalski (Kraków). Żółte kartki: D. Bartkowski dwie - Czaja, Sułkowski, Koza. Czerwona kartka: D. Bartkowski 89. Widzów 150.

Wolania Wola Rzędzińska - Tymbark 3-2 (2-1)

Wolania: Mikrut - Tułacz, Ł. Bartkowski, D. Bartkowski, Trędota - Tarczoń, Adamowski, D. Barwacz (75 Brożek), Kucharzyk, Czarnik (83 Gleń) - Jasiak.

Tymbark: Zawada - Bukowiec, Wojtas, Boczoń, Musiał (35 Olejarz) - K. Kurczab, Koza (53 Majeran), Sułkowski, Wikar - D. Kurczab, Czaja.

Pojedynek sąsiadów z tabeli dostarczył spodziewanych emocji i co istotne stał na przyzwoitym poziomie. Początkowo zapowiadało się na bezproblemowe zwycięstwo gospodarzy, jednak rywale podjęli walkę i do ostatniej minuty gry mieli szansę na wywiezienie korzystnego wyniku z Woli Rzędzińskiej.

Otwarcie należało zdecydowanie do gospodarzy. Już w 8 min po szybkiej wymianie podań między Czarnikiem a D. Bartkowskim, piłka trafiła przed bramkę do pozostawionego bez opieki Jasiaka, a napastnik Wolanii takich okazji nie zwykł marnować i z 11 m pewnie pokonał Zawadę. Szybka strata bramki wyraźnie zdeprymowała przyjezdnych, co starali się wykorzystać piłkarze Wolanii. W 28 min na indywidualna akcję zdecydował się Kucharzyk, który po minięciu dwóch rywali, wystawił spod linii końcowej piłkę na środek pola karnego Jasiakowi, a ten po raz drugi umieścił piłkę w bramce rywali. Dopiero ta sytuacja zmobilizowała drużynę z Tymbarku, której piłkarze z czasem coraz groźniej atakowali bramkę Mikruta. Najpierw dwukrotnie z rzutów wolnych minimalnie przestrzelił Czaja, a następnie po centrze Kozy z rzutu rożnego i główce Boczonia, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Ponadto w 43 min po prostopadłym podaniu Czai, ładnie z 15 m przymierzył Wikar, jednak w tym przypadku Mikrut nie dał się zaskoczyć, broniąc na raty uderzenie skrzydłowego Tymbarku. W ostatniej minucie pierwszej połowy goście zdołali jednak zdobyć kontaktowego gola. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Czaję, piłka dotknęła w polu karnym ręki Tułacza i arbiter podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił K. Kurczab.

Jeszcze większe emocje a zarazem nerwy na boisku, kibice obserwowali po przerwie. W 53 min po akcji prawym skrzydłem, Czaja zacentrował do nie pilnowanego K. Kurczaba, który jednak z 12 m posłał piłkę obok bramki. Chwilę później z lewej strony dośrodkował Majeran, lecz w tym przypadku Czaja precyzyjnie przymierzył główką w "długi" róg doprowadzając do wyrównania. Wolania jak najszybciej starała się odzyskać prowadzenie i już w 57 min po zagraniu Jasiaka, okazję ku temu miał Tarczoń, lecz po wymanewrowaniu obrońcy i bramkarza nie zdołał z 12 m celnie trafić do pustej bramki. W 60 min więcej zimnej krwi zachował Czarnik, który po dwójkowej akcji Trędoty i Tarczonia przejął futbolówkę, a następnie po minięciu bramkarza, z 8 m umieścił piłkę w siatce. Gospodarze starali się pójść za ciosem i w 64 min po podaniu Jasiaka, w idealnej sytuacji znalazł się Kucharzyk, który jednak z 10 m uderzył ponad bramką. W ostatnim kwadransie gry goście postawili wszystko na jedna kartę i grając trójką napastników starali się uratować przynajmniej jeden punkt. Ich starania nie przyniosły jednak żadnego skutku, podobnie zresztą jak kontrataki wyprowadzane przez gospodarzy.

Jarosław Boduch

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski