MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Europejskie póŁprawdy

Redakcja
W sprawie traktatu lizbońskiego rozpowszechnione są trzy konkurencyjne tezy. PiS mówi, że to świetny dla Polski traktat, tyle że trzeba zabezpieczyć jego nienaruszalność. To samo mówi PO, jednak nie widzi potrzeby zabezpieczenia jego trwałości (twierdzi nawet, że jest to niemożliwe). Polityczni przeciwnicy Unii (dziś poza parlamentem) twierdzą, że traktat trzeba odrzucić, bo godzi w podstawowe interesy Polski. Kto ma rację? Obawiam się, że nikt. Są co najmniej trzy powody, dla których pochwała traktatu wydaje mi się bezzasadna.

Ryszard Bugaj: Lewy prosty

Po pierwsze, pogarsza on pozycję Polski w Unii. Siła głosu Polski po wejściu w życie traktatu będzie mniejsza niż obecnie (a więc pod rządami jeszcze obowiązującego traktatu z Nicei, za który chciał "umierać" Jan Rokita) i nie zostało nam to niczym zrekompensowane. W szczególności traktat nie daje nam jednoznacznych gwarancji, że otrzymywać będziemy finansowe transfery stosownie do poziomu naszego rozwoju gospodarczego i wielkości kraju. Sprawa jest poważna, bo choć już obecnie unijny budżet jest mikroskopijny (poniżej 1 procenta PKB), to coraz silniejsze są postulaty dalszego zmniejszenia jego wielkości i wydawania pieniędzy na przedsięwzięcia w krajach najwyżej rozwiniętych.
Po drugie, ten traktat rzeczywiście jest krokiem w kierunku dalszego ograniczenia naszej suwerenności. Nie jest to zmiana fundamentalna (taka zmiana nastąpiła w roku 2004, gdy przystąpiliśmy do Unii), ale z tego - tak myślę - cieszyć się trudno, choć można to uzasadnić innymi korzyściami. Zwolennicy traktatu twierdzą przecież, że będziemy mieli korzyści z większej sprawności Unii, uzyskanej właśnie dzięki traktatowi. Wątpię.
Po trzecie - i właśnie to w znacznej mierze nadzieję na większą sprawność Unii czyni iluzoryczną - forma traktatu (który zastępuje przecież odrzuconą europejską konstytucję) jest skrajnie nieczytelna. To jest dokument, który czytać mogą tylko nawykli do zawiłości prawnicy. Zwykli obywatele nie mają nawet co próbować. Nie taki chyba powinien być fundamentalny dokument Unii.
Jeżeli ta charakterystyka traktatu jest trafna, to może - jak chcą pryncypialni przeciwnicy Unii - należy go po prostu odrzucić. Nie byłaby to trafna decyzja. Odrzucenie traktatu naraziłoby nas na niechęć znacznej części krajów Unii. To prawdopodobnie by było bardzo bolesne zarówno w wymiarach politycznych, jak i gospodarczych. Traktat trzeba ratyfikować nie dlatego, że to świetny dokument, ale dlatego, że odmowa ratyfikacji niesie istotne negatywne konsekwencje.
Czy nie było jednak możliwości wynegocjowania korzystniejszego dla Polski traktatu? Nie wiem, ale wydaje mi się, że rozsądna próba nie została podjęta. Polska przez pewien czas forsowała pomysł podziału głosów z zastosowaniem "pierwiastka", ale wycofała się nie uzyskując poparcia. Uzyskaliśmy na kilka lat prawo do wstrzymywania wejścia w życie decyzji podejmowanych większością głosów i uchyliliśmy się od podpisania Karty praw podstawowych. PiS przedstawia to jako wielkie osiągnięcia, jednak to pierwsze ma niewielkie znaczenie, a to drugie jest wątpliwe. Negocjatorzy nigdy natomiast poważnie nie zabiegali o konkretyzację zasady solidarności, co mogłoby zabezpieczyć nasze interesy ekonomiczne, choć nie wiadomo, czy było możliwe do osiągnięcia. Ale szansa była, bo mieliśmy w ręku kartę przetargową.
Za utratę szansy odpowiedzialność ponosi PiS. Niestety, zamiast przyznać się do błędu, podjęli działania, które nie mogą być dla Polski korzystne. "Orędzie" prezydenta Kaczyńskiego umocniło w europejskiej opinii publicznej - stereotypowy i niesprawiedliwy - obraz Polski jako kraju obskuranckiego. Wierzę, że prezydent nie miał złej intencji i po prostu "nie przypilnował". Kurski powinien więc wylecieć na zbitą gębę. A traktat trzeba ratyfikować - to "mniejsze zło".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski