MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Europejskie tankowanie

DER
Tankowanie do pełna w Austrii i w Czechach przed wjazdem do Polski? To nie pomyłka. Polscy turyści powracający z Alp jeszcze kilka - kilkanaście dni temu za litr Pb 95 płacili w Wiedniu mniej niż w Krakowie.

Benzyna w Polsce kosztuje więcej niż w wielu bogatszych krajach UE

Tankowanie do pełna w Austrii i w Czechach przed wjazdem do Polski? To nie pomyłka. Polscy turyści powracający z Alp jeszcze kilka - kilkanaście dni temu za litr Pb 95 płacili w Wiedniu mniej niż w Krakowie.

   Prezentowany przez nas wykres pokazuje ceny benzyny przy kursie walutowym 4 zł za euro. Do niedawna relacje kursowe powodowały, że nawet tankowanie w Austrii było bardziej opłacalne niż w Polsce. Lekkie osłabienie złotego sprawiło, że obecnie Austria stała się nieco droższa, ale i tak w Polsce za benzynę płacimy więcej niż w wielu krajach Unii Europejskiej (także tej "starej" UE). Jeżeli sprawdziłyby się przewidywania analityków walutowych, którzy prognozują dalsze umacnianie złotego, już trwale paliwo w naszym kraju pozostanie na poziomie europejskich średniaków. Na szczęście wciąż daleko nam do krajów, gdzie za każdy litr wlany do baku płaci się przy obecnych kursach walutowych znacznie więcej niż w Krakowie czy w Warszawie (przykłady na wykresie).
   - Nasze marże, i w hurcie i w detalu, sięgają łącznie co najwyżej 5-6 proc. - zapewnił nas Dawid Piekarz - rzecznik prasowy PKN Orlen. - Utrzymujemy stałą i konsekwentną politykę marżową, więc nie można domniemywać, że przy spadku cen paliw na rynkach światowych my staramy się utrzymać jak najwyższe zyski, zawyżając marże - dodał rzecznik PKN.
   Skąd więc wysokie ceny paliw (w porównaniu do niektórych krajów UE) sprzedawanych na polskich stacjach benzynowych? Zdaniem Dawida Piekarza sytuacja na rynkach walutowych spowodowała opisaną powyżej sytuację. - Mocny złoty jest odpowiedzialny za to, że przez kilka tygodni w papierowych porównaniach benzyna w Austrii mogła kosztować mniej niż w Polsce. Pamiętajmy jednak, że kurs walutowy jest zmienny - powiedział nam wczoraj rzecznik największego polskiego producenta paliw.
   Także Urszula Cieślak - analityczka Biura Maklerskiego Reflex, twierdzi, że droższa benzyna w krajach, gdzie tradycyjnie płacono za paliwa o wiele więcej niż w Polsce, to efekt sytuacji na rynkach walutowych. - Nie sądzę, abyśmy w najbliższym czasie zbliżyli się do poziomu cen paliw w najdroższych krajach UE - takich jak Holandia czy Włochy. Proszę pamiętać, że ceny porównujemy, wykorzystując dość zmienny kurs złotego do euro, a sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że na rynkach ropy naftowej za surowiec płaci się generalnie w dolarach. Stąd całe zamieszanie - tłumaczy analityczka Refleksu.
   Warto dodać, że obecnie w Polsce podatki (VAT i akcyza) stanowią przeszło 60 proc. ceny paliwa. Podobnie jest w większości krajów UE. Opodatkowanie produkcji i obrotu paliwami jest niższe w USA. Z obliczeń analityków uwzględniających cenę paliw i możliwości nabywcze obywateli (średnia płaca) wynika, że przeciętny Amerykanin na litr benzyny pracuje 2-4 min.; Niemiec i Holender 7-10 min, a przeciętny Polak wyraźnie dłużej niż kwadrans.
    (DER)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski