Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Fajnie, że dostaliśmy drugą szansę”. Sandecja ma nowego trenera. Pracował już w Nowym Sączu. To nie była udana przygoda

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Czy druga przygoda Roberta Kasperczyka w Sandecji okaże się lepsza? W 2011 roku wraz z Podbeskidziem Bielsko-Biała szkoleniowiec wywalczył awans do ekstraklasy
Czy druga przygoda Roberta Kasperczyka w Sandecji okaże się lepsza? W 2011 roku wraz z Podbeskidziem Bielsko-Biała szkoleniowiec wywalczył awans do ekstraklasy Sandecja.pl
Absolutnie nie mogą narzekać na nudę sympatycy „Dumy Krainy Lachów”. Zima w Sandecji Nowy Sącz zapowiadała się gorąco i tak jest w rzeczywistości, a może nawet bardziej... Klub z Kilińskiego, przedostatnia obecnie siła 2. ligi, w trakcie przerwy w rozgrywkach pożegnał nie tylko kilku piłkarzy, ale także m.in. prezesa, dyrektora sportowego, a ostatnio pierwszego trenera. Celem jest szybkie utrzymanie się w lidze, a może nawet coś więcej…

W piątek 5 stycznia poinformowano oficjalnie, że umowa z dotychczasowym szkoleniowcem Łukaszem Surmą została rozwiązana za porozumieniem stron. Już na początku grudnia ub. roku gdy pytaliśmy ówczesnego prezesa Sandecji Miłosza Jańczyka o to, czy Surma pozostanie w mieście nad Dunajcem, ten poważnie się zastanawiał.

- Obecnego szkoleniowca w jakiś sposób te wyniki jednak bronią, bo wykręca lepsze liczby niż np. Tomasz Kafarski, ale pytanie czy tego oczekujemy… Poprawa jest na pewno widoczna, ale czy jest aż tak mocna? - odpowiedział, a my odnieśliśmy wrażenie, jakie odnieśliśmy – coś jest nie tak, nie tylko jeśli popatrzymy na tabelę.

Jak widać, w „Dumie Krainy Lachów” mieli inny pomysł na rozwój. Surmy nie obroniły dwie ostatnie udane kolejki 2023 roku, w których jego piłkarze najpierw ograli Olimpię Grudziądz 1:0, a następnie zremisowali 2:2 ze Skrą Częstochowa. Następcą 46-letniego Surmy, legendy Ruchu Chorzów, został znany w Nowym Sączu Robert Kasperczyk. 56-latek trenował sądeczan od maja 2015 roku do stycznia 2016 roku. W 22 meczach (sześć zwycięstw, siedem remisów, dziewięć porażek) wykręcił średnią 1,14 punktu. W skrócie – nie była to udana przygoda. Na korzyść Kasperczyka urodzonego w Tuchowie przemawia jednak doświadczenie i fakt, że potrafi pracować w trudnych warunkach, a na te może liczyć w Nowym Sączu. Gdyby jednak popatrzeć tylko na trenerskie „staty”, za kolorowo nie jest. Jego ostatnim klubem było Podbeskidzie Bielsko-Biała (od grudnia 2020 do czerwca 2021). Postawiono przed nim jasny cel: utrzymanie się w 1. lidze. Kasperczyk w szesnastu spotkaniach poprowadził „Górali” do czterech zwycięstw, czterech remisów i ośmiu porażek. Spadek oznaczał koniec współpracy.

W niedzielę na kanale Sandecji na YouTube pojawił się wywiad z Kasperczykiem. Trener w interesującej rozmowie z Sebastianem Stankiem z biura prasowego klubu przyznał, że miło wspomina poprzednią przygodę w Nowym Sączu.

- Pamiętam, że do klubu przyszedłem pod koniec rundy wiosennej, graliśmy dwa mecze. Spotkanie z Dolcanem decydowało o utrzymaniu się w 1. lidze, nie mogliśmy go przegrać, zremisowaliśmy. Następnie na Stomilu też zanotowaliśmy remis. Zakończył się wówczas pewien etap drużyny, która funkcjonowała w tamtym czasie. Rozpoczął się nowy projekt, twór, przyszło bardzo wielu zawodników w tym Grzesiek Baran i Maciek Małkowski – wspominał szkoleniowiec.

Jak dodał, udało się sklecić fajną ekipą, która miała zafunkcjonować wiosną.

- Władze nie były jednak cierpliwe. Skończyliśmy rundę jesienną i zakończyliśmy współpracę. Zanotowaliśmy trzy, cztery słabsze mecze, ale było wówczas dużo urazów, kontuzji – nie krył.

Kasperczyk po zwolnieniu jak sam przyznał czuł niedosyt. I mimo upływu kilku lat tak jest do dzisiaj.

- Czujemy ten lekki niedosyt i chcemy niejako dokończyć pracę z trenerem Kordianem Wójsem (asystent), którą wtedy rozpoczęliśmy. Są inne okoliczności, ale fajnie, że dostaliśmy drugą szansę na to, by się przypomnieć. Mamy nadzieję na dłuższą pracę i lepszy efekt niż wówczas – zapowiada.

Nowy opiekun sądeczan został zapytany o to, czy lubi być „strażakiem”?

- Mam w sobie bardzo dużo optymizmu. Oglądałem Sandecję we wszystkich meczach rundy jesiennej. Pierwsze co mi się nasunęło po kilku z nich, to większy potencjał niż osiągane wyniki i zajmowane miejsce. Długo funkcjonuję już jako trener, oczywiście nie do końca wszystkie czynniki są uzależnione od szkoleniowców, ale delikatnie wzmacniając zespół na kilku pozycjach wydaje mi się, że od pierwszych meczów wiosny powinno być naprawdę fajnie – przekazał.
Zimą zespół czekają ruchy kadrowe, ale potężnego wietrzenia szatni nie będzie.

- Nie ma za wiele czasu. Chcemy wzmocnić poszczególne formacje drużyny. O rewolucji jednak nie ma mowy. Nie myślałem o tego typu rozwiązaniach. Stawiam na obserwację i analizę. Jedyne co mogę zdradzić to fakt, że mamy rywali w walce o poszczególnych zawodników. Nie ukrywam, że w pierwszej kolejności chciałbym wzmocnić pierwszą linię. Siedemnaście goli zdobytych jesienią mówi samo za siebie – zauważył.

Póki co zespół opuściło dwóch zawodników. 19-letni pomocnik Michał Stankiewicz (jesienią 4 niepełne mecze w lidze i jeden w Pucharze Polski) trafił do trzecioligowego Sokoła Sieniawa, a 22-letni ofensywny pomocnik Maciej Mas (8 meczów w lidze i 1 gol, mecz w PP) został pożegnany rozwiązaniem kontraktu za porozumieniem stron.

2. liga wznowi rywalizację w weekend 24-25 lutego.

Co dalej ze stadionem Sandecji? Radny nie ma wątpliwości

emisja bez ograniczeń wiekowych

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski