
Tłumy na Festiwalu Muzyki Filmowej Fot. ANNA KACZMARZ
Tłumy na Festiwalu Muzyki Filmowej Fot. ANNA KACZMARZ

Tłumy na Festiwalu Muzyki Filmowej Fot. ANNA KACZMARZ
W serwisie petycje.pl stworzono pismo zaadresowane do przewodniczącego Rady Miasta Krakowa Bogusława Kośmidra.
ZOBACZ PETYCJĘ >>
Do tej pory wirtualną petycję podpisało już ponad 400 osób. Są to ludzie z całej Polski, a także z innych krajów, z Niemiec, Czech, a nawet z Australii i Japonii! Nic dziwnego, wystarczy przypomnieć sobie, jak wiele samochodów z rejestracjami spoza Małopolski parkowało w czasie trwania festiwalu. Do obrony imprezy fani nawołują także na portalu Facebook.
Przeciwko likwidacji festiwalu protestują też ludzie z branży, do prezydenta Jacka Majchrowskiego trafiły listy, także z zagranicy. Jednym z obrońców festiwalu jest Abel Korzeniowski, znakomity polski kompozytor, który pracuje na stałe w Los Angeles i tworzy dla Hollywood. List przysłał też Diego Navarro, dyrektor Tenerife International Film Music Festival.
"Festiwal Muzyki Filmowej to nasz festiwal, w Krakowie stworzony, na nim możemy prezentować nasze chóry i orkiestry. Impreza dla kilkunastu tysięcy ludzi, święto! Jeśli miastu, które wytworzyło naprawdę coś oryginalnego (nie ma wielu takich festiwali w Europie i na świecie) zależy tak bardzo, żeby poświęcić coś co ma najcenniejszego, to ja widzę w tym albo cynizm, albo polityczną grę, albo zwyczajną nieodpowiedzialność. Nie wiem, na ile liczy się głos fanki, kogoś, kto na ten trzeci majowy weekend czeka zawsze z utęsknieniem, ale cieszę się, że są ludzie, którym na tej imprezie zwyczajnie zależy, zwykli ludzie, nie politycy, nie dziennikarze, którzy na festiwalach także żyją, ale zwykli ludzie - odbiorcy" - pisze nasza czytelniczka Ala Nowak.
- Bardzo mnie cieszy taka aktywność publiczności - mówi Robert Piaskowski, dyrektor artystyczny Festiwalu Muzyki Filmowej. - W czasie czterech lat udało nam się stworzyć imprezę rozpoznawalną na całym świecie. Wiem, że o naszym festiwalu mówi się nawet w Los Angeles.
Festiwal wstrzelił się w lukę. W Europie są jeszcze tylko dwie podobne imprezy: w Gandawie i na Teneryfie. W zeszłym roku Poznań uruchomił podobną imprezę Transatlantyk. Jeśli Kraków zrezygnuje, stolica Wielkopolski zapewne najbardziej na tym zyska.
Festiwal pełnił rolę znakomitego promotora Krakowa w świecie, pomagał w nawiązywaniu kontaktów, nie tylko artystycznych, ale też biznesowych. Festiwal Muzyki Filmowej promował także polskich muzyków, gdyż to oni występowali, grając partytury napisane do filmów.
- Przetarcie szlaków w Ameryce czy Chinach zabrało nam kilka lat - dodaje Piaskowski. - Udało nam się dostać do największych nazwisk - Hansa Zimmera, Tan Duna czy Howarda Shore'a. To laureaci Oscara, ludzie z najwyższej półki w muzyce filmowej.
Rafał Stanowski