Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fikrt został, bo ufa, że w Unii będzie dobrze

Jerzy Zaborski
Michał Fikrt
Michał Fikrt fot. Jerzy Zaborski
Hokej. Czeski bramkarz Michal Fikrt zdecydował się na kolejny sezon występów w Unii Oświęcim, która w poprzednim sezonie zakończyła rozgrywki na 6. miejscu w ekstraklasie. Wpiera też prezesa w poszukiwaniu sponsorów.

Zostałem w Oświęcimiu, bo ufam, że w Unii będzie dobrze _– rozpoczyna popularny „Fiki”. – _Dobrze czuję się w mieście nad Sołą więc, jeśli tylko mam możliwość, wspieram prezesa w poszukiwaniu sponsorów. Ostatnio razem odwiedziliśmy jedną z firm. Na __efekty musimy trochę poczekać. Cierpliwość jest zaletą sportowców.

Okres urlopowy spędził głównie w Czechach, ale przez cztery dni bawił też w Słowenii. – Moją pasją jest łowienie ryb, więc sporo wolnego czasu spędziłem na __wędkowaniu – wyjawia bramkarz, który jednak już jest gotowy do podjęcia przygotowań do nowego sezonu.

Michał Fikrt od razu po pojawieniu się w Unii skradł serca oświęcimskich kibiców. Ma swoje prywatne fan-cluby. Wielu podkreślało, że najlepszy w jego wykonaniu był pierwszy sezon w mieście chemików, kiedy trenerem był Tomasz Piątek. Jednak statystyki wyraźnie pokazują, że to właśnie poprzedni sezon był najlepszy w jego wykonaniu.

Oba te sezony miały wspólny mianownik i nie chodzi wcale o szóste miejsce zespołu na __finiszu rozgrywek – zwraca uwagę Michał Fikrt. – W obu miałem duży kredyt zaufania u trenerów. Wiem, że niektóre gole szły na moje konto. Jednak jestem wdzięczny trenerowi Josefowi Doboszowi, że w przypadku małej wpadki nie reagował nerwowo, jak to było w przypadku Petera Mikuli. Bramkarz musi czuć, że jest odpowiedzialny za zespół. Nieustanne roszady nie służą nawet temu, który czeka na ławce, bo on także, po jednej czy dwóch wpadkach, po prostu na __nią wraca.

Przy trenerze Doboszu bramkarze wzajemnie się uzupełniali. Pod koniec sezonu bywało tak, że na rzuty karne między słupki wchodził rezerwowy Przemysław Witek, choć w meczu Fikrt spisywał się znakomicie.

Golkiper z uwagą śledzi mistrzostwa świata elity, odbywające się przecież w jego kraju. Kibicuje Czechom, ale jest zawiedziony trzema porażkami i tylko dwoma zwycięstwami swoich krajan w pierwszej fazie rywalizacji. – Najsłabszymi ogniwami czeskiej ekipy są... bramkarze, czyli Ondrej Pavelec i _Aleksander Salak _– popularny „Fiki” był surowy w ocenie swoich kolegów po fachu.

Przyznaje zarazem, że dla niego wzorem byli rosyjscy bramkarze, przede wszystkim Nikołaj Chabibulin.__

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski