Może jest za wcześnie na przesądzanie o sile obu krakowskich drużyn, bo wciąż przybywają pod Wawel nowi najemnicy z całego świata, ale w ostatnich miesiącach nabrałem przekonania, że tym razem to piłkarze z Reymonta o wiele chętniej niż konkurenci z drugiej strony Błoń będą liczyć na słuszność wyświechtanego stwierdzenia, iż „derby rządzą się swoimi prawami”.
Zapewne część fanów Wisły w tym momencie nie zdzierżyła. Ale jeśli poświęcą chwilę, by odrzucić na bok emocje, zrozumieją, że przed nimi sezon, jakiego za Bogusława Cupiała jeszcze nie przeżywali. Czyż nie liczyli raczej na przypływ petrodolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, niż na piłkarzy z klubów tego kraju, nawet jeśli pochodzą z Brazylii?
Wygląda na to, że po latach proroctwa profesora Janusza Filipiaka wreszcie zaczynają się spełniać. Cierpliwie wytrwał w powstrzymywaniu zapędów zastępów uporczywie pukających do jego drzwi agentów, którzy usiłowali wymusić na nim doszlusowanie do krajowej czołówki płatników. I spokojnie przeczekał finansowe szaleństwa konkurencji z całego kraju, która – szastając pieniędzmi na prawo i lewo – na własne życzenie doszła na skraj przepaści.
Spokój Filipiaka był godny podziwu, tym bardziej, że przez niemal całą dekadę jego drużyna balansowała na krawędzi ekstraklasy, wciąż ryzykując spadek do I ligi i w końcu go doświadczając. Choć z każdym rokiem budowania potęgi Comarchu prezes „Pasów” mógł – podkreślmy: bez szkody dla firmy – folgować sobie coraz bardziej, nie zmienił konserwatywnego podejścia do futbolu. Wytrzymał i dzisiaj jest coraz bliżej dnia, gdy dumnie stanie w awangardzie nielicznych właścicieli dyktujących warunki gwiazdom ligi. Nie przejmując się, że ci najdrożsi z najdroższych wciąż będą mu odmawiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?