Firmy będą zatrudniać, ale i tak boimy się o utratę pracy

Tak wynika z „Regionalnego Barometru Rynku Pracy” przygotowanego przez Work Service S.A. Na zlecenie tej firmy instytut Millward Brown pytał pracodawców o plany zwiększania zatrudnienia, a pracowników – o obawy utraty pracy i nadzieje na podwyżki płac.

Okazało się, że najmniejsze obawy dotyczące zwolnień są na ścianie wschodniej Polski. Tam tylko co dziesiąty zatrudniony boi się, że może stracić pracę. Na południu kraju, a więc i w Małopolsce, takie zagrożenie widzi 22,3 proc. osób. Więcej, bo aż 26,1 proc. pesymistów jest na Dolnym Śląsku.

Te nastroje rozmijają się z planami pracodawców. Właśnie na południu (na Śląsku i w Małopolsce) do pracy chce przyjmować 31,1 proc. ankietowanych firm, gdy na ścianie wschodniej – zaledwie 14,6 proc.

Badanie pokazuje też, że rośnie presja na podwyżki płac. W województwach małopolskim i śląskim 62,4 proc. pracowników liczy na wzrost wynagrodzenia. Mieszkańcy wschodniej Polski, są również optymistami w kwestii wynagrodzeń, bo aż 61,8 proc. oczekuje wzrostu płac. Najbardziej sceptyczni są mieszkańcy województw: warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. Tam tylko 46,2 proc. pracowników oczekuje podwyżki.

- Silna presja płacowa jest obecna na terenie całego kraju. Co istotne najwyższe oczekiwania wzrostów wynagrodzeń obserwowane są w tych województwach, gdzie notowane są największe trudności z pozyskaniem odpowiednich kadr. Tu przykładem jest Śląsk i Małopolska, gdzie 41,7 procent firm zgłasza niedobory kadrowe, a 62,5 procent pracowników liczy na podwyżki. To najlepszy dowód na to, że w tych regionach widać już znamiona umacniającego się rynku kandydata – komentuje Krzysztof Inglot, Pełnomocnik Zarządu Work Service S.A.