* Po ostatnich przykrych wydarzeniach na krakowskich torowiskach (dwa wypadki w poniedziałek - przyp. red.) pragnę napisać kilka słów w tym temacie. Teraz wszyscy wylewają wiadro pomyj na prowadzącą tramwaj (wypadek na alei Pokoju).
Chciałabym jednak, by ludzie - zwłaszcza piszący komentarze w stylu "dlaczego nie patrzyła w lusterko" i "spieszyła się" - zwrócili uwagę na kilka aspektów:
1. Skład tramwaju był długi, w dodatku na łuku.
2. Kto powiedział, że nie popatrzyła w lusterko? Przepraszam bardzo, ale ma tam patrzeć (a co za tym idzie - stać na przystanku)
przez pięć minut?
3. Jak wysiadasz, to wysiadasz, a nie cofasz się i wykonujesz przy pojeździe dziwne ruchy.
4. Wreszcie - dlaczego ludzie w pojeździe i na przystanku nie zareagowali? W środku można było chwycić hamulec bezpieczeństwa, a na zewnątrz zrobić hałas, podbiec. Ot, taka nasza mania zwalania winy na innych, jak samemu się nic nie zrobi.
5. Kompletny brak kultury komunikacyjnej.
6. Z tym "śpieszeniem się" prowadzących to lekka przesada. Ludzie myślą, że pojazd sobie jeździ od tak. Przecież musi dotrzymywać rozkładów (przynajmniej maksymalnie się starać) i jest rozliczany z tej punktualności.
I drugi wypadek na Pawiej. Architekt stwierdził, że jakieś bardziej drastyczne płotki "psułyby mu koncepcję i w ogóle wyglądałyby źle" na tle dyskusyjnie pięknej Galerii Krakowskiej. Płotki nie wyeliminowałyby, ale może ograniczyłyby poruszających się tam ludzi. Łażą z komórkami, słuchawkami na uszach, a przede wszystkim - jak w końskich okularach...
Agata O., pasażerka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?