MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Forum Czytelników

Redakcja
Wyślij list: al. Pokoju 3, 31-549 Kraków. Dzwoń: 12 68-88-245. Pisz: [email protected]

Chciałem podzielić się z czytelnikami „Dziennika Polskiego” swoimi spostrzeżeniami na temat logiki działań urzędników.

Obydwoje z żoną mamy orzeczenie o grupie inwalidzkiej i obydwoje jesteśmy w wieku 85 lat.

Wykupujemy karty parkingowe, ale zanim wykupiliśmy je po raz pierwszy, ich otrzymanie poprzedziła długotrwała i żmudna procedura. Na samo orzeczenie lekarza o naszym stopniu niepełnosprawności czekaliśmy ponad pół roku.

Potem musieliśmy swoje odstać w olbrzymiej kolejce w biurze przy ul. Kalwaryjskiej. W końcu nadszedł ten moment, że mogliśmy karty otrzymać.

Ich ważność – roczna – skończyła się 3 czerwca 2014. Dlatego też zawczasu poszedłem i wykupiłem kolejny abonament na rok, czyli ważny do 3 czerwca 2015 roku. Jakież było jednak moje zdumienie, gdy dowiedziałem się , że od 1 grudnia będę musiał powtarzać całą procedurę, bo te aktualne karty parkingowe będą nieważne.

Będziemy więc musieli od początku starać się z żoną o orzeczenie inwalidztwa i jeszcze raz przechodzić całą procedurę. Pisać pisma, zapisywać się do lekarza orzecznika, stać w kolejkach itd.

Wypada zadać kilka pytań. Dlaczego urzędnicy pobrali od nas pieniądze za rok z góry, skoro wiedzieli, że karty będą nieważne już w tym roku?

Dlaczego musimy po raz kolejny starać się o orzeczenie inwalidztwa? Przecież wiadomo, że 85- letni ludzie cudownie nie ozdrowieją, a skoro mają orzeczenie lekarskie o inwalidztwie, to inwalidami są i pozostaną.

Stanisław T., mieszkaniec Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski