* Ludziom poprzewracało się w głowach. Przeczytałam właśnie w "Dzienniku Polskim", że protestują przeciwko przebiegowi nowej linii tramwajowej do Górki Narodowej.
A ja przypomniałam sobie czasy, gdy na Ruczaj można było dojechać wyłącznie autobusem, bo tramwaju żadnego nie było. W ten rejon Krakowa jeździły najbardziej zatłoczone autobusy. Spóźnienia były legendarne. I nie było w tym winy kierowców czy MPK. Przyczyną takiego stanu rzeczy był fakt, że drogi prowadzące na Ruczaj były zatłoczone, a innej alternatywy jak jazda w korku po prostu nie było. Ludzie daliby się wtedy pokroić za jedną przynajmniej linię tramwajową. Ale co z tego, skoro jej nie było?
Teraz mamy tramwaje. Może nie kursują tak często, jak byśmy chcieli, ale i to może się zmieni. Mieszkańcy Krowodrzy a przynajmniej niektórych jej części także dojeżdżają do pracy w korkach i tracą wiele czasu. Nie rozumiem więc, dlaczego swoimi narzekaniami i zastrzeżeniami jeszcze opóźniają budowę nowej linii tramwajowej.
Ewa Zdanewicz, z Ruczaju
* Ładna ta nowa kładka, którą miasto ma nam zamiar zafundować. Ale nasuwa mi się w związku z jej budową takie pytanie . Czy aby na pewno jest to ta inwestycja, której Kraków teraz najbardziej potrzebuje? Może o wiele bardziej przydałoby się coś nie z dziedziny turystyki i atrakcji (bo w takich kategoriach trzeba rozpatrywać kładkę), ale np. z dziedziny oświaty czy pomocy socjalnej? Jakieś nowe przedszkole, żłobek?
Piotr B., mieszkaniec Podgórza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?