Wojciech Sumliński to dziennikarz śledczy. W ub. roku wydał książkę o Bronisławie Komorowskim, wtedy jeszcze prezydencie RP, zarzucając mu związki z tajnymi służbami. Teraz to wobec autora książki padają zarzuty - o plagiat. „Newsweek” porównał jej fragmenty z kilkoma kryminałami. Sumliński uważa, że to nagonka na niego, napisał w oświadczeniu, że „celowo i śladowo nawiązał do klasyków”.
„Żegnaj laleczko” Chandlera: „Sprawę dostał niejaki Nulty, facet o spiczastym podbródku, zgorzkniałej gębie i długich żółtych dłoniach, które prawie przez cały czas, kiedy rozmawiał ze mną, trzymał splecione na kolanach. (…) Podłogę pokrywało brudne brunatne linoleum, a w powietrzu wisiał odór starych niedopałków od cygar. Nulty miał wystrzępioną koszulę, a mankiety marynarki podwinięte do środka. Choć wyglądał wystarczająco biednie, aby być uczciwym... (...)”.
A to fragment z Sumlińskiego: „Sprawę dostał starszy aspirant (…) Prawie przez cały czas, kiedy rozmawiał ze mną, trzymał ręce splecione na kolanach, jak grzeczny uczeń. (…) Podłogę pokrywało brudne brunatne linoleum, a w powietrzu wisiał odór starych niedopałków. Aspirant miał wystrzępioną koszulę, a mankiety marynarki podwinięte do środka. Wyglądał wystarczająco biednie, aby być uczciwym... (...)”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?